poniedziałek, 17 października 2016

środa, 27 lipca 2016

Wattpad

Hej Jednorożce zapraszam was na mojego Wattpad'a  i do czytania mojej książki 


Pamiętajcie o głosach i komach... 

środa, 6 lipca 2016

Rozdział 22 "Surprise for Girls"

Kiedy razo wstałam od razu poczłapałam do łazienki i zrobiłam te wszystkie poranne bzdety. Po 20 minutach wyszłam z łazienki.



Poszłam do łazienki i zaczelam robic śniadanie. Kiedy byłam w połowie robienia naleśników to do kuchni weszła Zuzia i Camil


Zuzia

Camil

-Hejka - przywitały się

-Hej siadajcie za raz bedzie śniadanie. - powiedziałam
-Okej.. A pomóc ci z czymść? - zapytała Camil
-Jak byście mogły - powiedziałam z uśmiechem
-To gadaj co mamy zrobić - powiedziała Zuza
-Powyciągajcie szklanki, soki, talerze, owoce i nutelle i zanieście wszystko do kuchni - powiedziałam. Dziewczyny przytaknęły i zaczęły wszystko wyciągać i rozkładać na stole w jadalni. Kiedy przewracałam ostatniego naleśnika to poczułam silne ręce oplatające mnie w pasie i kilka pocałunków na swojej szyii. Odwrócił mnie do siebie i złączył nasze usta w pocałónku. Posadził mnie na blacie i zaczął mnie namiętnie całować.

-Taa.. Najpierw będą się całować a później będą się seksować - powoedział Leo a później wybuchnął śmiechem..
-Nie no.. Serio ludzie dajcie spokój nie chce niańczyć małych Lenehanków - powiedziała moja siostra - Jack, Leo wiecie co robić - dodała.. Po chwili poczułam jak coś albo raczej ktoś odciągnął ode mnie Charliego a później ktoś przezuca mnie sobie przez ramie.. Tym kimś był Jack i niósł mnie do jadalni
-Jack ty zjebie genetyczny puść mnie!!!! - wydarłam się na niego.. A on co?? Zaczął się śmiać
-Nie maleńka... Ani mi się śni - powiedział i posadził mnie sobie na kolanach
-Co ty robisz... - nie skończyłam mówić bo Jack wetknął mi do buzi naleśnika
-Nic mała nic
-Eee ty laluniu łapa precz od mojej dziewczyny - powiedział Charlie 
-Ej nie zgadniecie - powiedziała z piskiem Camil
-No co?? - zapytaliśmy chórem
-No więc dzwoniła do mnie Emm która dostała SMS'a od Skay która dowiedziała się od kuzynki że dzisiaj na plaży jest impreza - powiedziała 
-No to idziemy - krzyknęłam uradowana jedząc ostatniego naleśnika
-Jasne że tak.. A teraz gadaj co robisz na kolanach mojego chłopaka?? - zapytała
-No więc... - zaczął Jack 
-Aa bo Hania nie je wiec musielismy ja jakos nakarmić - powiedział Leo..

 A to mała wredna małpa jak go za raa dorwe to nie wiem co mu zrobie...

-Amm.. Tak.. Wiesz co?? - zapytałam go i poszłam do kuchni i wzięłam słoik z Nutella i łyżkę
-Co?? - zapytał 
-TO - powiedziałam i zaczęłam jeść Nutelle.. Mina Leo była bezcenna..
-Ty mała wredoto.. Jak możesz?? Serca nie masz czy jak?? Żeby mi tak Nutelle wyjadać?!! 
-Po wierwsze mała to jest twoja pała i jeszcze jestem starsza od ciebie smyku. Po drugie moge. Po trzecie mam i masz za to że kazałeś Jack'owi mi się nakarmić. Po czwarte moge ja jesc bo ja ją kupiłam - powiedziałam i jadłam dalej
-Dobra wiecie co mam mały pomysł - odezwał sie Charlie
-Jaki?? - zapytałam
-Może zrobimy sobie taką potrójną randkę co? 
-Spoko. Ale mieliśmy przsezież iść na imprezę na plaży - powiedziałam
-Spokojnie o 20 pójdziemuy na randke a o 22 na impreze - powiedziała Zuzia
-No i spoko - powiedzieliśmy 
-To teraz co robimy jest juz 15 - powiedział Leo
-Nie mam pojęcia - powiedziałam
-Ja juz mam. - powiedział mój blondasek
-Co znowu? - zapytała Zuza
-Ja z chłopakami pójdziemy ogarnąć miejsce na randke a wy sie zrobicie na bustwa i tak dalej - powiedział Jack
-Okej to my spadamy - powedział Charlie i wyszli a my z dziewczynami poszlismy na góre

~Charlie~
Mam już pomysł na ta randke. Mam nadzieje ze dziewczyna sie spodba
-Ej a co powiecie na randke pod gwiazdami? - zapytał Jack kiedy chodzilismy po sklepie i kupowaliśmy potrzebne rzeczy
-No ja juz nawet mam plan... - powiedziałem i zacząłem opowiadac chlopaka o moim planie
-No to jest boskie.. I jeszcze jaj bedzie tak bardzo ciemno - powiedział Leo
-Dobra kupujemy i idziemy szykowac to miejsce zeby bylo idealnie - powiedziałem. Kiedy skonczylismy zakupy zaczelismy szukac idealonego miejsca. Kiedy je znaleźliśmy zaczęliśmy je szykować

~Zuzia~
Siedzimy juz chyba z 3 godziny i mamy jak narzie zrobione włosy: 
Hania


Camil

Ja


Ja

Jednak po chwil Hania wzięła jakieś rzeczy i poszła do łazienki. Po jakis 10 minutach wyszła 



-No i bosko jeszcze zrobimy ci makijaz i jedna gotowa - powiedziała Camil i klasnela w rece i zaczela robic Hani makijaz a w tym czasie ja poszłam do łazienki. Po 15 minutach wyszłam 

-Dobra jest dobrze... Okej Hania rób Zuzi makijaż a ja ide sie ubrac - powiedziała Camil i znikła w łazience. Po 10 minutach wyszła 


-Jest dobrze mamy jeszcze 30 minut. - powiedziała a Hania zwczęła jej robić makijaż. Wszystkie byłyśmy umalowane prawie tak samo. 

Hania
Camil 

Ja 

Kiedy wszystkie byłyśmy już zrobione była 19:55. Wzięłyśmy jeszcze torebki i wsadziliśmy do nich najpotrzebniejsze rzeczy. Kiedy zeszłyśmy na dół nasi mężczyźni już na nas czekali 


(Od lewej : Jack, Charlie, Leo)


-Panie - powiedzieli i wzięli nas za rece i wyszliśmy z domu. Jack zamknął dom, dał kluczyki Camil i pojechaliśmy. Jack, Hania i Camil jednym, a ja Leo i Charlie drugim. Zanim oczywiście weszliśmy do aut chłopaki zawiązali nam oczy bandamami. 
Po zdaje sie 20 minutowej drodze auto zatrzymało sie. 
-Dobra a teraz uważajcie bo bedziemy wchodzic po schodach - powiedział Charlie i poszliśmy
Po 10 minutowym "wspinaniu" chyba byliśmy na miejscu. Chłopaki zdjeli nam opaski a widok był po prostu piękny.. Byliśmy na dachu jakigoś wieżowca. A widok Neapolu nocą był piękny.. 
-Boże to jest piękne - powiedziałam i pocałowałam Leo. Tak jak chyba każda z nas. Oczywiście każda swojego 😂😂. Dach był pięknie ozdobiony. Wszędzie były porozstawiane lampiony, porozsypywane płatki róż a na środku jeden wielgaśny koc na ktorym były dwa koszyki jedzenia i butelki soków. Kiedy przestalismy wymieniec sline to zasiedzliśmy na kocu i zaczelismy jeść.


°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Jest kolejny.. Mam nadzieje że się podba i zostawicie po sobie ślad..
No dziekuje za pomysły moim i kolezanka. M&L.. No Kate nie popisałaś sie zawiodłam się na tb.. No ale za to mam nadzieje że 6 rozdział dodasz szybciej.. :D

No więc dużymi kroczkami zbliżamy się do końca. Postanowiłam że to FF bedzie miało z 30-40 rozdziałów. Jak bedziecie chcieli to napisze 2 część ale to oczywiście zależy od was... 


Ps. Wiem ze jest dużo zdj ale co ja poraze.. Lubie wklejac i robic zdj.. 😜😜😜


5 komentarzy = 23 rozdział 😘



poniedziałek, 27 czerwca 2016

Imagine + Rostrzygnięcie konkursu

 Ogłoszenie wyników konkursu 

Na początku chcę pogratulować Kate która wygrała konkur o najlepsze nazwy dla naszych zakochańców. A więc Hania i Charlie - Halie, Camil i Jack - Cack i Zuzia i Leo - Luzia. Jeszcze serdeczne podziękowania dla reszty uczestników za to że też spróbowali. 

----------------------------------

Nie mogę się doczekać już dzisiaj jest ich koncert. Już prawie byłam gotowa ale zostało mi tylko wybór stylówki. Po jakiś 10 minutach wybrałam. Wzięłam wybrany zestaw i poszłam do łazienki. Po 30 minutach wyszłam gotowa. Korzystając z tego że jest lato to ubrałam się w kombinezon i na nogi założyłam sandałki.
Kiedy zeszłam na dół zobaczyłam moją mamę która już na mnie czekała. 
-No Kate dłużej się nie dało. Musimy jeszcze jechać bo Ann - powiedziała kiedy zeszłam za dół.
-Mamooo
-Mhh?
-Idź już do auta a ja jeszcze skoczę tylko po telefon i torebkę i możemy jechać - tak jak powiedziałam tak też zrobiłam. Po 5 minutach byłam już w aucie i razem z mamą jechałam po moją BFF Ann. Po 15 minutowej jeździe byłyśmy pod jej domem. Wyszłam z i poszłam po przyjaciółkę. Zapukałam i otwarła mi jej mama. Wpuściła mnie do środka a ja pobiegłam do jej pokoju. Weszłam do jej pokoju i co tam zastałam. Rzeczy były porozwalane po całym pokoju a Ann siedziała na środku tego "burdelu".
-A ty na co ma oklaski liczysz? - zapytałam 
-A żebyś wiedziała.. A tak seryjnie to nie wiem w co się ubrać - powiedziała z żalem i zrobiła minkę kota ze Shreka. Podeszłam do jej szały i wyciągłam z niej rzeczy a Ann od razu pobiegła do łazienki. Ja pozwoliłam sobie spakować jej torebkę. Po 5 minutach dziewczyna wyszła z łazienki 

-No i jest super. To teraz lecimy do auta bo mama się już niecierpliwi. - powiedziałam i zeszłyśmy na dół. Ann pożegnała się z mamą i od razu poszłyśmydo auta mojej mamy. Po 20 minutach wyłyśmy na miejscu koncertu.
-Mamo jak coś to zadzwonimy po ciebie jak koncert się skończy - powoedziałam
-Okej - powoedziała mama. Dała nam po buziaku w policzek i odjechała.
-Dobra chodźmy już bo M&G za raz się zacznie - powiedziała Ann i ustawiła się w kolejkę. Tak ona ma M&G a ja nie. Ann kupiła ostatni taki bilet. No ale będę miała jeszcze dużo okazji żeby ich spotkać. 
Stałam sobie koło barierek odwiedzających chłopaków a fanów. Na szczęście ochroniarzą to nie przeszkadzało. Kiedy nadeszla kolej Ann to poleciała do nich jak jakaś nienormalna czy coś. Zapytała się chłopaków o coś późnej oni ochroniarza i tak oto w magiczny sposób miałam z nimi zdjęcia i autografy. Pozniej już sobie poszłam a Ann jeszcze chwile tam z nimi byłam. Kiedy dostałam na swoim miejscu poczułam jakieś silne ręce na moich biodrach i coś przy buzi i nieszczęsne jak ktoś mnie podnosi. A później nic. Zero.. Tylko ciemność. 
¤¤¤¤
Kiedy się chodziłam słyszałam tylko jak Charlie mówił że dziękuję za koncert i jeszcze Leo jak krzyczał Kocham Cię i Dobra Zupa.. Taa chyba mu ta pomidorówka przypadła do gustu.. No ale Hello. Czy ją tu siedziałam caly koncert no poprostu bosko. Po jakiś 10 minutach do garderoby (tam byłam zamknięta) wyszedł Leo, Charlie i Ann.. Co?!! Jak?!! Gdzie?!! 
-Ann o co chodzi? - zapytałam po polsku mojej przyjaciółki na co chłopaki się dziwnie na nas popatrzyli
-Ymm może lepiej żeby oni ci to wyjaśnili-  powiedziała już po angielsku.. O co tu chodzi do cholery..
-Więc... Dwa miesiące temu dowiedziałem się że jestem adoptowany, że mam siostre i biologicznych rodziców w Polsce. _ powiedział blondyn 
 -A co ja mam z tym wspólnego 
-No bo ty jesteś tą siostrą i no twoi rodzice to też moi...
-Czekaj.. Czekaj.. Czy ty chcesz powiedzieć, że jesteś moim bratem i w ogóle?
- No tak.. 
-Wiesz co ją może zadzwonie po moją mamę.. naszą mamę.. a z resztą.. - tak jak powiedziałam tam też zrobiłam. Mamą była po 15 minutach a Leo i Ann postanowili wyjść
-Mamo..? - powiedział po cichu Charlie. Jak dobrze że mama umie angielski i nie muszę nic tłumaczyć
 -Charlie..? - powiedziała po cichu mamą
-Mamo potwierdz mi czy Charlie jest na prawdę moim bratem?
-Ttt-ta-kk - zająkała się mama
-Czemu? - zapytał Charlie - No właśnie? - dodałam 
-Ją musiałam to zrobić.. To były bardzo ciężkie czasy.. Poprostu nie miałam pieniędzy kiedy miałeś 2 miesiące postanowiłam oddać cię do adopcji.. Jakiś 5 dni pozniej Karen cię akceptowała.. Pozniej 3 lata pozniej urodziłaś się ty Ann.. i Adrian ( tata) postanowił że będzie sobie jeszcze dorabiał bo nie chciał żeby posłużyła się historia.. Ją naprawdę Charlie cię przepraszam że cię dodałam poprostu nie miałam warunków żeby cię wychować.. A teraz patrz jesteś gwiazda i crush'em swojej siostry - powiedziała z płaczem ale to ostanie zdanie  powiedziała ze śmiechem.. Sero?!! Na prawdę mamo?!! - Ann przepraszam cię za to że nic ci nie powiedziałam przez tyle lat 
-Wyłączać ci.. Kocham Cię-  powiedziałam równo z bratem i razem przytulilismy naszą rodzicielkę. Późnej rozmawialiśmy jeszcze z kilka godzin..

¤¤10 lat później¤¤

10 lat.. 10 lat już dokładnie minęło od kąt dowiedziałam się że mam brata i to mojego idola. 10 lat a tyle się zmieniło. Charlie przeprowadził się z Anglii do Polski. Odszedł z Bars and Melody ale Leo nadal śpiewa tylko że że swoją narzeczoną. Takk. Ann jest jego narzeczoną.  Są że sobą bardzo szczęśliwi.
Ja i Charlie już prawie nadrobiliśmy te stracone lata. Jesteśmy teraz już nie rozliczani...

__________________

Mam nadzieję że się podoba :D. Jak i wam jak i tb Kate... 

No rozdział też pojawi się niebawem..

piątek, 27 maja 2016

Rozdział 21 "Just One Word" 💙💜


Kiedy zjadła doszła do nas i zaczęliśmy oglądać jakiś film.
-Głodny
Głodny
 Jestem
Muuszee jeść
 Bo jak nie dostane jedzenia to będę bardzo zły - zaczął śpiewać Leo
-Boże jakieś 2 godz. temu jadłeś. Tylko ty chcesz jeść nikt więcej. Co nie? - powiedziała Hania a my zgodziliśmy się z Leo - Naprawdę... Boże to zamówcie sobie pizze ja na pewno nie będę jeść - dodała
-Hania znowu zaczynasz z tym  nie jedzeniem. Przecież już o tym rozmawiałyśmy nie raz ani nie dwa - powiedziała Zuzia. Czekaj Czekaj to Hania miała zaburzenia pokarmowe. 
-Czekajcie... Hania jak to?? - zapytałem 
-Długa historia - powiedziała 
-Dobra to zamawiamy tą pizze i przy okazji nam powiesz o co chodzi. Okej?? - powiedziałem a blondynka niepewnie się zgodziła, a Jack poszedł zadzwonić żeby zamówić pizze, kiedy zadzwonił mój telefon. Powiedziałem krótkie przepraszam i wyszedłem z salonu. Dzwoniła mama.
-Hej mamuś 
-Hej Charlie. Jak tam sobie razicie?
-A dobrze. Hania była przez parę dni przeziębiona ale już jest dobrze. Lepiej mów jak tam u was. Czy już wszystko gotowe?
-Już mniej więcej tak ale jeszcze jest dużo roboty ale za 1,5 tygodnia wszystko będzie gotowe.
-Jak myślisz oma się ucieszy?
-Na pewno skarbie. Dobra ja już kończę. Uważajcie i Państwo Black mają wrócić do całego domu.
-No dobra dobra dobra.. PAAPA ..Buziaczki 
-Okej.. Papap - powiedziałem i się rozłączyłem i poszedłem gdzie już czekały 3 duże pizze.
-Okej pizze już są to teraz Hania opowiadaj - powiedziałem kiedy wszedłem do salonu 
-Jak muszę.... Zaczęło się jakieś 1,5 roku temu. Jedna dziewczyna powiedziała mi że jestem gruba i że się nie dziwi że nie mam chłopaka i od tego czasu wzięłam się za siebie codziennie biegałam chodziłam na siłownie i jadłam zdrowo no i znalazłam chłopaka. Kiedy zaczęłam chodzić z Erykiem byłam z siebie dumna bo to był jeden z najpopularniejszych chłopaków ze szkoły i właśnie on zwrócił na mnie uwagę. Na zwykła cicha dziewczynę. Byliśmy ze sobą prawie rok.  Z okazji naszej rocznicy poszliśmy na imprezę no i na tej imprezie się wszystko zawaliło. Przyłapałam go chyba z 4 razy jak obściskiwał się z jakimiś dziewczynami ale najgorsze było to że przyłapałam go z jakąś w łóżku, z o wiele chudszą ode mnie i ładniejszą. Zaczął mi się tłumaczyć że on ją pomylił ze mną .Następnego dnia z nią chodził. Później wszystkim mówił że był za mną tylko dla pokazu że może zliczyć każda.I sam nazywał mnie grubą świnią. No i od tego czasu cały czas się odchudzam. Jem mało i zdrowo chodzę na siłownię i biegam. A fast food jem rzadko. I tak zostało do dziś - blondynka skończyła swój monolog i otarła swoje łzy. Przyciągnąłem ją do siebie i posadziłem sobie na kolanach i zacząłem gładzić jej włosy
-Słonko.. Dla mnie jesteś idealna pod każdym względem... Ale wiesz od zawsze podobały mi wie dziewczyny przy kości. - powiedziałem a blondynka się zaśmiała. A reszta siedziała lekko zszokowana no tylko nie Zuzia i Jack oni na pewno wiedzieli wszystko
-Czekaj to Eryk cię zagrodził i nazwa cię grubą świnią a ty mu tak teraz wybaczyłaś tak.. Wiesz co jesteś dla mnie jak siostra i nie wyobrażam sobie jak można zrobić takie coś takiej niewinnej istotce jak ty tyle krzywdy... - powiedział Leo i ją przytulił - A ty blondasku jak jej coś zrobisz to przestanę myśleć o tym że dzięki tobie wyszedłem z tego bagna z podstawówki i że jesteś moim "bratem" i po prostu wypierze ci w more - dodał patrząc na mnie groźnie
-Okej... Okej spokojnie brachu.. To jest Moja Polska Królowa i nie mam zamiaru jej zdradzać czy zostawiać jest dla mnie wszystkim - powiedziałem a Hania wtuliła się we mnie jeszcze bardziej i pocałowała mnie namiętnie w usta.
-Tak wybaczyłam mu... Po przecież każdy zasługuje na drugą szansę.. Co nie?? Ale on się zmienił.. Wtedy po tym wydarzeniu przychodził do mnie codziennie i przynosił mi róże czekoladki i różne takie.. Więc jesteśmy przyjaciółmi - powiedziała kiedy się od siebie odkleiliśmy.

Dobra gołąbeczki wy nasze to co powiecie na plażę? - zapytał Jack
-No... Okej... Mi pasuje - powiedziała moja blondyneczka
-No mi też - powiedziałem razem z resztą
-Dobra to my idziemy się przebrać - powiedziała Zuzia i razem z dziewczynami
zniknęła na górze


~Hania~
Poszłyśmy na górę i każda poszła do swojego pokoju się przebrać w stroje kąpielowe. Wzięłam jakiś strój i poszłam do łazienki. Po 10 minutach wyszłam.


 Założyłam jeszcze zwiewną sukienkę i sandałki.

Wzięłam średnią torbę na ramie i spakowałam tam wszystkie potrzebne rzeczy na plażę i wyszłam z pokoju gdzie byli już prawie wszyscy. Prawie bo Zuzia i Camil jeszcze nie zeszły. Taaa pomyślałam o ty a po schodach zeszły dziewczyny. 

Zuzia


Camil


-Dobra to możemy iść. -  powiedział Jack i tak też uczyniliśmy.

***
Na plaży byliśmy chyba z 5 godz. ale nie jestem pewna bo jak wróciliśmy do domu to było już ciemno. Kiedy weszłam do pokoju razem z Charliem to najpierw ja poszłam się myc i takie tam a później on. Kiedy każde z nas się ogarnęło każdy z nas położył się spać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieje że się podoba i liczę na dużo dużo motywujących komentarzy. ;**


                          Konkurs!!!
Tak sb siedzę ostatnio i myślę sb że nasze pary nie mają nazw. Więc w komentarzach albo  w wiadomościach piszcie nazwy dla naszych par (Hania i Charlie, Leo i Zuzia i Camil i Jack). Z osobą która wymyśli te 3 najlepsze ''nazwy'' skontaktuję się przez pocztę i ta osoba dostanie imagina i pomoże nad następnym rozdziałem... Powodzenia :**  

Ps. Mój Gmail ---->> jednorozec206@gmail.com

poniedziałek, 23 maja 2016

Rozdział 20 "Please"

Kiedy dojechałam z Charlim na miejsce byłam w lekkim szoku. Przyjechaliśmy na plażę gdzie z róż była zrobiona mała "śnieżka" z płatków róż i po bokach poukładane świeczki. Na końcu "śnieżki" był rozłożony namiot i rozłożony koc na ktorym także były porozsypywane platki róż. Na kocu był położony duży koszyk piknikowy a koło niego szampan i dwa kieliszki.
-WoW... Charlie to jest.... To jest po prostu boskie. - powiedziałam z małymi przerwami - Kiedy ty to wszystko zrobiłeś? - dodałam
-No jakoś niedawno Jack i Camil to przygotowali a Leo i Zuzia przygotowali jedzenie. Ale pomysł był mój i tylko mój. - powiedział i dumnie wypiął pierś i poklepał się po niej na co się zaśmiałam - No i taką chcę cię widzieć - powiedział a ja nie wiedziałam o co chodzi
-Yymm... A mogłabyś troszkę jaśniej
-Taką uśmiechnięta od ucha do ucha. A nie kaleczącą się - powiedział i pokazał na moje nadgarstki - Hania ja wiem  że jest ci ciężko.. Ale nie możesz się ciąć.. To nie jest nic dobrego... A ja się boję wszyscy się boimy że któregoś dnia ta rana będzie za głęboka i ciebie no poprostu tu zabraknie... A ja i reszta nie wyobrażamy sobie życia bez ciebie. Ty wnosisz do naszego życia tyla Energi.. Poprostu Kochany Cię i zależy na na tobie a zwłaszcza mi.. Jak jeszcze raz zobaczę że masz świeże rany na nadgarstkach czy gdziekolwiek to sam wezmę tą żyletkę i robię sobie rany w tych samych miejscach.. - kiedy skończył poprostu się rozpłakałam.. To co powiedział było takie.. No nie umiem tego wytłumaczyć... Podbiegłam do niego i rzuciłam się na niego i wpiłam się w jego jędrne usta. Po nawet długim pocałunku odkleiliśmy się od siebie i zaczęliśmy konsumować nasz posiłek. 
-Hania mam coś dla ciebie - powiedział kiedy skończyliśmy jeść posiłek. Wstał wyciągnął coś z kieszeni po czym klęknął na jedno kolano po czym wyciągnął czerwone pudełeczko a moim oczom ukazał się złoty pierścionek.
-Charlie ja... 
-Haha.. Spokojnie ja się nie oświadczam... To jest tak w znak mojej miłości do ciebie - powiedział po czym wsunął pierścionek na mojego palca. Po czym wziął gitarę i zaczął grać. O ile się nie mylę to zaczął grać i śpiewać  One Direction - One Thing 


I've tried playing it cool
But when I'm looking at you
I can't ever be brave
'Cause you make my heart race

Shot me out of the sky
You're my kryptonite
You keep making me weak
Yeah frozen and can't breath
Something’s gotta give now
'Cause I’m dying just to make you see
That I need you here with me now
'Cause you've got that one thing


So get out, get out, get out of my head
And fall into my arms instead
I don't, I don't, don't know what it is
But I need that one thing
And you've got that one thing


Now I'm climbing the walls
But you don't notice at all
That I'm going out of my mind
All day
And all night


Something’s gotta give now
'Cause I'm dying just to know your name
And I need you here with me no

So get out, get out, get out of my head
And fall into my arms instead
I don't, I don't, don't know what it is
But I need that one thing.
Get out, get out, get out of my mind
And come on, come into my life
I don't, I don't, don't know what it is
But I need that one thing
And you've got that one thing

You've got that one thing

Get out, get out, get out of my head
And fall into my arms instead

So get out, get out, get out of my head
And fall into my arms instead


I don't, I don't, don't know what it is
But I need that one thing
So get out, get out, get out of my mind
And come on, come into my life
I don't, I don't, don't know what it is
But I need that one thing
And you've got that one thing


Po  skończonej "kolacji" postanowiliśmy przejść się na nogach do domu. Zabraliśmy wszystkie rzeczy i poszliśmy do domu.

~Leondre~
Kiedy Hania z Charlim poszli to my postanowiliśmy sobie poleniuchować. Zaczęliśmy oglądać film ale przerwał nam telefon Zuzi. Brunetka odebrała od razu i wyszła na korytarz. 
-Hej Alex.... No ja też się za tobą stęskniłam... No właściwie na twoje szczęście jestem w Neapolu**.... Tak ja mam czas.... To świetnie... To wiesz co o 20 możesz po mnie przyjechać i pojedziemy do kluby czy coś.... No ja ciebie też... No Papa... Do zobaczenia... - skończyła i poszła do góry. 
-A tej to gdzie się śpieszy - powiedziała Camil
-Nie mam zielonego pojęcia - powiedziałem i podrapałem się po karku
-Dobra Leo nie udręczaj się tym aż tak. Tylko oglądajmy dalej. To na pewno był jakiś stary znajomy czy coś - powiedział Jack. Nie powiem ale jak yo okaże się być jakiś laluś który chce mojej dziewczyny to sobie inaczej porozmawiamy. Tak że mon wyląduje na ojomie. I nawet Zuzia mnie nie powstrzyma żebym tego nie robił. 

~Zuzia~
 Po telefonie od Alex od razu pobiegłam na górę i zaczęłam szukać jakiś rzeczy. Po 10 minutach znalazłam i z wybranym zestawem poszłam do łazienki. Po 10 minutach wyszłam ubrana.
 Zrobiłam sobie jeszcze tylko makijaż i fryzurę i wyrobiłam się punktualnie na 20. 

Zeszłam na dół gdzie akurat czekała na mnie Alex powiedziałam reszcie że wychodzę i razem z dziewczyną wyszłam i razem poszłyśmy do jakiegoś klubu. Po 20 minutach doszliśmy do klubu "Amore".
 W klubie zabawa była wspaniała. Nie powiem że nie piłam bo bym skłamała . Piłam i to dużo. Oczywiście Alex nie była lepsza. No ale co dobre kiedyś się kończy. O 4 nad ranem wróciłam do domu nawet nie wiem jakim cudem. Od razu poszłam do pokoju i poszłam spać.

~Charlie~
Po naszej kolacji uśmiechnięci wróciliśmy do domu. Mam nadzieje że Hania zrozumie że nie może się okaleczać. Kiedy byliśmy już w domu. Tamci siedzieli na kanapie i oglądali jakiś film. Nie było tylko Zuzi a od reszty dowiedziałem się tylko że wyszła z jakimś Alex'em. Coś po 22 wszyscy poszliśmy spać. No prawie bo Zuza jeszcze nie wróciła a my nie mamy zielonego pojęcia gdzie jest.

°°°Rano°°°
Obudziłem się po 11 a blondynki nie było koło mnie. Więc poszedłem do łazienki wziąłem prysznic. Po prysznicu i umyciu włosów osuszyłem się i ubrałem. Postawiłem na zwykłe granatowe jeansy i biały t-shirt. Kiedy zszedłem na dół zobaczyłem tam siedzącą moją blondyneczkę.

Podszedłem do niej i zakryłem jej oczy. Na co ona podskoczyła. A ja zachichotałem.
-Jeżeli to Mój Seksowy Niebieskooki Blondasek to może mnie wsiąść tu i teraz a jak nie to niech zabiera te łapska i niech spiepsza gdzie pieprz rośnie - powiedziała ze śmiechem a ja złączyłem nasze usta w pocałunku.
-Hej Kocie - powiedziałem i zacząłem sobie robić płatki z mlekiem
-Hej Misiek - powiedziała odkładają swoja miskę do zlewu. A do kuchni przyszła reszta i zaczęła sobie robić śniadanie. Po jakiś 20 minutach do kuchni weszła Zuzia.



Do której od razu podleciał Leo i zaczął ją całować i przytulać.
-Zuzia gdzieś ty była wiesz jak się o ciebie martwiliśmy - powiedział
-Przepraszam... No zadzwoniła do mnie koleżanka której nie widziałam już z 2 lata i no jakoś tak wyszło.. Przepraszam
-Dobra czyli ten Alex to naprawdę Alex ale płci żeńskiej tak??? - zapytał Leo
-Tak a ty myślałeś że kto?? Nie no dobra ja teraz idę jeść śniadanie, - powiedziała i zaczęła sobie robić chleb z nutellą. Kiedy zjadła doszła do nas i zaczęliśmy oglądać jakiś film.....

🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼


*One Thing
Próbowałem dobrze to rozegrać
Ale kiedy patrzę na ciebie
Nie potrafię być nawet odważny
Bo sprawiasz że moje serce przyśpiesza

Postrzeliłaś mnie z nieba
Jesteś moim kryptonitem
Ciągle sprawiasz, że jestem słabszy
Tak, zastygły i bez oddechu

Coś właśnie się wydarzyło,
Bo umieram, żebyś tylko zobaczyła,
Że potrzebuję Cię tu ze mną teraz.
Bo ty masz To Coś.

Więc, wyjdź, wyjdź, wyjdź z mojej głowy
I zamiast tego wpadnij w moje ramiona
Nie wiem, nie wiem, nie wiem co to jest
Ale potrzebuję Tego Czegoś
A ty masz To masz

Teraz wspinam się po ścianach
Ale ty tego wcale nie dostrzegasz,
Że odchodzę od zmysłów
Cały dzień i całą noc

Coś właśnie się wydarzyło
Bo umieram, żeby dowiedzieć się jak masz na imię
I potrzebuję Cię tu, ze mną teraz.

Więc, wyjdź, wyjdź, wyjdź z mojej głowy
I zamiast tego wpadnij w moje ramiona
Nie wiem, nie wiem, nie wiem co to jest
Ale potrzebuję Tego Czegoś
Więc wyjdź, wyjdź, wyjdź z moich myśli
I no dalej, wejdź do mojego życia
Nie wiem, nie wiem, nie wiem co to jest
Ale potrzebuję Tego Czegoś
A ty masz To masz

Ty masz To Coś

Wyjdź, wyjdź, wyjdź z mojej głowy
I zamiast tego wpadnij w moje ramiona

Więc, wyjdź, wyjdź, wyjdź z mojej głowy
I zamiast tego wpadnij w moje ramiona
Nie wiem, nie wiem, nie wiem co to jest
Ale potrzebuję Tego Czegoś.
A ty masz To masz
Więc wyjdź, wyjdź, wyjdź z moich myśli
I no dalej, wejdź do mojego życia
Nie wiem, nie wiem, nie wiem co to jest
Ale potrzebuję Tego Czegoś
A ty masz To masz

**Neapol- tam mieszka Jack 
🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀

No i mamy kolejny rozdział... Mamy nadzieję że się podoba 😘😘😘

poniedziałek, 16 maja 2016

Rozdział 19 "My Princess" 👑👑

Najpierw ja poszłam się kąpać a później Charlie. Kiedy się wykąpaliśmy od razy poszliśmy spać. 

***Rano***
Obudziłam się coś po 8. Dzisiaj jest już o niebo lepiej. Może pozwolą mi iść na dwór.. Ta już to widzę. Po jakiś 5 minutach wygramoliłam się z łóżka. Wzięłam rzeczy i poszłam do łazienki. Po paru minutach wyszłam.


Wyszłam z pokoju i weszłam na dół. Nikogo jeszcze nie było bo ale co ja się dziwię jest dopiero 8:30. No nic to chociaż zrobię śniadanie. Postanowiłam zrobić naleśniki. Po 40 minutach były gotowe. A do kuchni zeszły dziewczyny.
 (Zuzia)
(Camil)

-Hej!! - przywitała się Camil bo Zuza już zaczęła jeść naleśniki
-Hej Hej - powiedziałam 
-O już się lepiej czujesz?- zapytała Camil
-Tak już o wiele wiele lepiej - powiedziałam a do kuchni wlecieli chłopacy oprócz Jacka
-Cześć - powiedzieli chłopacy
-O widzę że nasza dziewczynka się już lepiej czuje?? - zapytał Leo
-Tak tak - powiedziałam a do kuchni wparował Jack
-Jak miło widzieć naszą dziewczynkę - powiedział kiedy wszedł do kuchni 
-Niech ktoś jeszcze raz nazwie mnie mała dziewczynką pakuje się i lecę do Polski - powiedziałam ostro
-Hania to przeprasza.... - powiedział Jack ale mu przeszkodziłam 
-Nie... Nie.... Nie obchodzi mnie to okej. Nie traktujcie mnie jak małe dziecko.  Mam dość tego że cały czas mną rządzicie .
-To nie tak - powiedział Charlie
-A jak?- zapytałam pełna złych emocji
-Po prostu się o Ciebie martwimy.-powiedział Jack
-W dupie mam to, Zajmijcie się sobą, a mnie zostawicie!-krzyknełam i weszłam do mojego pokoju.
Łzy lały się strumieniami ,sama nie wiem czemu. Może dlatego że tęsknie? Może dlatego że mam już dość ich opieki i pytaniami "Czy wszytko dobrze", "wyspałaś się?'',''zjedz coś'' itp. Mam już tego serdecznie dość. Mam tego  dość! Emocje we mnie buzowały,a ja pod wpływem presji sięgnełam po coś czego nie chciałam, zrobie coś co obiecałam sobie że nigdy tego nie zrobie. Niestety łamie obietnice. Ide do łazienki , zamykam sie w niej od wewnętrznej strony, wyciągam bandaż oraz moją dawną przyjaciółke- żyletkę.
Jedna kreska
Druga Kreska
Trzecia kreska
Czwarta kreska
i już miałam robić następnął ,ale ktoś dobijał się do drzwi.
Umyłam ręke, zawinełam ją w bandaż i posprzątałam krew nałożyłam jeszcze bluze i otworzyłam drzwi  tym ktosiem okazał się Charlie.
-Skarbie to nie tak, nie chciałem żebyś się tak poczuła-podszedł do mnie i przytulił  przez co syknełam z bólu
-Co się stało?- najwyrazniej usłyszał moje syknięcie
-Nic się nie stało- uśmiechnełam się
On tylko na mnie spojrzał jak na idiotke. Jego wzrok skierował się na moją bluze
-Zdejmij ją , jest gorąco-powiedział na co ja kiwnełam przecząco głową.
-Proszę -zrobił maślane oczy ugh... one zawsze na mnie działają.Zaczynałam już ściągać bluze ale nie! HANNA TY GŁUPIA OSOBO! CHCESZ BY  ZOBACZYŁ? Podciągnełam bluze spowrotem na ramiona . On tylko na mnie popatrzył
-Sam ją ściągne-powiedział i przybliżył się, nie wiem jak ale udało mi się uciec.
Uciekałam przez jakieś 20 minut,aż zmeczona opadłam na kanape. Zaraz potem zostałam otoczona grupką dobrze mi znanych osób
-To teraz Hania ściągnie bluze albo-powiedział Leo-albo sami to zrobimy za ciebie-dokoczył Charlie
Chciałam już uciec,ale Zuzia, Camila,Jake nie dali mi tej mozliwości. Ughh....
-To jak?-spytał Leo
-Nie.-odpowiedziałam krótko
-Ok- wzruszył ramionami Charlie
Jack złapał mnie , blondyn z brunetem ściągneli ze mnie bluze.
Wszyscy zamarli. była mega nie zręczna cisza.
-Dlaczego ?-sytala Zuzia ze łzami w oczach
-Nie mogę tak dalej! Już mam tego dośc-powiedziałam i rozpłakalam się, Charlie przytulił mnie i szepnął mi na ucho:
 'Your my princess and I love you.No matter what you do''
Popłakałam się jeszcze bardziej. Chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł mnie do pokoju wziął jakieś moje ciuchy i zaniósł mnie do łazienki
-Umyj się i się przebierz zabieram Cię w pewne piekne miejsce-szepnął.
Wykonałam jego polecenie po 30 minutach wysuszyłam swoje ciało i wtarłam w nie mleczko o zapachu róży i bzu.Włosy wysuszyłam i wtarłam w nie odżywke o zapachu jabłek, ubrałam sie w to co przygotował mi blondyn czyli crop top  biały i czarne spodenki. Zeszłam na dół gdzie Charls czekał na mnie az założe buty. Niebieskooki zakrył mi oczy bandamąi prowadził w nieznanym mi kierunku. Doszliśmy do pieknego miejsca..........................

Notka!


Hej! Jestem nowa i będę teraz pisać tutaj rozdziały. Wybawiłam ten blog od zawieszenia xD
Next nw kiedy........
Wiec tak możecie mnie kojarzyć z bloga Dangerous Gang  |BaM| to ja Black Widow xD
Prosimy o komentarze bo to duzo daje. Żegnam się i do nastęnego xoxoxo




niedziela, 15 maja 2016

Ważne :D

Uwaga !!! 

Wiem , że to nie jest związane z BaM i wgl , ale może chciałybyście należeć do grupy bambino na fb i poznać nowe osoby . Myślę że będzie parę chętnych osób , jak się tam dostać , to proste w kom podać imię i nazwisko , lub napisać do mnie . Jeden warunek trzeba być bambino i miłym :**


czwartek, 5 maja 2016

Rozdział 18 "Enjoy Your Life"

-Nie ma ale czyli kupujemy te żelki tak? - zapytała a Leo pokiwał głową.
Kiedy doszliśmy do porozumienia kupowaliśmy dalej. Po 2 godzinach pojechaliśmy do domu. Kiedy dojechaliśmy otworzyłem drzwi i zaczęliśmy wnosić torby do domu. Kiedy wnieśliśmy wszystkie torby do domu to Zuzia i Leo powiedzieli że zajmą się rozpakowywaniem. Ja poszedłem do salonu i zobaczyłem słodko śpiącą blondynkę.

-Ciii.. Nie budźcie jej - powiedziałem
-Okej to ja idę zrobić obiad - powiedziała Zuzia
-Dobra Charlie idź ją zanieś do waszej sypialni - powiedział Jack. Jak nakazał tak też zrobiłem. Kiedy ją odkładałem zobaczyłem że jest cała rozpalona. Poszedłem do kuchni po termometr. Wsadziłem jej do pod pachę (😂😂😂) i czekałem aż zacznie piszczeć. Po 1 minucie zapiszczał. Wziąłem go i zobaczyłem że moja dziewczyna ja 40°.
-Ej Hania ma gorączkę. Camil pójdziesz zrobić jej zimne okłady?? - powiedziałem kiedy byłem z powrotem na dole - A ja idę do apteki po jakieś leki - dodałem i wyszedłem z domu Black'ów. Po 30 minutowym spacerze byłem już w aptece kupiłem potrzebne rzeczy i wróciłem do domu. Weszłem do pokoju to zobaczyłem blondynkę siedzącą z laptopem na łóżku a koło niej pełno zużytych chusteczek

-Hania kotek jak się czujesz? - zapytałem i siadłem koło niej
-Już troszkę lepiej.
-Proszę powinno pomóc - powiedziałem i dałem jej paczkę tabletek i syrop
-Dzięku... - nie dokończyła bo do pokoju weszła Zuzia z zupą na tacy
-Hania słońce jak się czujesz? - zapytała od razu i podała jej zupę a Hania zaczęła jeść
-No już trochę lepiej. Ale bywało gorzej - powiedziała po dłuższej chwili
-Aham. Mam nadzieje że ci smakuje bo wiesz Leo mi pomagał - powiedziała brunetka a my zaczęliśmy się śmiać
-Tak była naprawdę pyszna - powiedziała i odłożyła miskę na szafkę nocną i przykryła się kołdra zaczęła ziewać
-To my cię może zostawimy bo winnaś odpoczywać - powiedziałem i wyszliśmy razem z Zuzia zostawiając moja księżniczkę żeby sobie w spokoju pospała
-Co tam u Hani?? Już z nią lepiej?? - zaczął zadawać pytania za co dostał w głowę od Camil - Ej no co??!! To jest moja najlepsza przyjaciółka to chyba mam prawo się o nią martwić - dodał
-No doba spoko. Ale przez te pare godzin przyjmujesz się nią bardziej niż mną. Wiesz. Dobra wierz co. Ja wychodzę - powiedziała Camil i miała już wychodzić ale Jack ją powstrzymał
-Camil.. Ja... Ja przepraszam... Poprostu ja no nie chcę żeby jej się coś stało i niw chcę przechodzić przez to samo jeszcze raz... - powiedział Jack
-Jack.. O co chodzi? - zapytała Zuzia
-No no jak wyprowadziłem się tutaj z rodzicami to 2 miesiące później mama zaszła w ciążę. No urodziła córeczkę. Byłem taki szczęśliwy, że w końcu będę miał siostrę i tak dalej ale kiedy Kim bo tak miała na imię skończyła 2 latka zaczęła chorować. Zaczęło się od zwykłego kataru, kaszlu i bólów głowy. A 3 miesiące później umarła. Umarała na bardzo żadną chorobę płuc. Od tej pory jak ktoś z bliskich jest troszkę przeziębiony to ja poprostu no boję się że ten koszmar się powróży. Dlatego tak zareagowałem na to, że Hania jest chora. Nie wiedziałem Camil, że ty to tak odbierzesz. - powiedział a w knocikach jego oczu było można dostrzec łzy. Camil od razu do niego podbiegła i wtuliła się w niego
-Jack... Ja nie wiedziałam... Ja cię przepraszam...
-Ciii... Camil spokojnie.. Nikt nie wiedział oprócz mojej rodziny i Hani. Już jest dobrze spokojnie - zaczął ją uspokaja - Dobra nie wiem jak wy ale ja mam ochotę na imprezę - dodał po chwili
-Ja w sumie też. - poparł go Leo
-A co z z Hanią? - zapytałem
-Am moja siostra może przyjść do niej - zaproponowała Camil
-No to niezły pomysł. Alba ma 20 lat to może akurat znajdą wspólny język - poparł ją Jack
-No okej.. - zgodziłem się
-Dobra to my spadamy się szykować powiedziała Zuzia i wyszła z salonu kierując się na góre razem z Camil
-Dobra to może chodźmy też się już szykować - powiedział Leo a my go poparliśmy  i każdy z nas poszedł do swojego pokoju się szykować

~Zuzia~
Kiedy weszłyśmy do "mojego" pokoju od razu zabrałyśmy się wybieranie odpowiednich strojów. Po jakiś 30 minutach wybrałyśmy stoję. Wzięłam wybrany zestaw i poszłam do łazienki się odświeżyć i takie tam. Po 20 minutach wyszłam ubrana. 

Po mnie poszła Camil. Ona tak samo jak ja po 20 minutach wyszła ubrana w swoją dzisiejszą kreację.


-No no Camil muszę powiedzieć że wyglądasz bosko
-No ty też niczego sobie - kiedy to powiedziała zaśmiałyśmy się - Dobra. To najpierw ja robię tobie makijaż i włosy w później ty mi???
-No spoko może być. - powiedziałam a Camil zabrała się za pisanie i robienie makijażu. 20 minutach mój Makeup i fryzura była gotowa. 






- Camill to jest boskie czemu nie mówiłaś że tak umiesz czytać i malować. Dobra teraz ja zajmę się tobą - powiedziałam i zabrałam się za pracę nad fryzurą i makijażem po 35 minutach Kamil była uczesana i umalowana. 


- Zuzia Boże to jest boskie dziękiuje. Dobra a teraz chodźmy już może na dół bo jest już 19. A my siedzimy już tutaj dobre 3 godziny chłopaki na pewno tam już stoją zniecierpliwieni. - powiedziała i zabrałyśmy torebki spakowaliśmy telefony i inne potrzebne rzeczy i zeszłyśmy na dół do chłopaków.







-No no no.. Chłopaki to sb poszaleliście - powiedziała Camil
-No wy też.. Ja to się poje że ktoś mj cię tam w tym klubie no tego - powiedział Leo za co dostał ode mnie przez głowę
-Dobra Alba za chwilę będ... - nie dokończyła bo przerwał jej dzwonek do drzwi. Poszła otworzyć. A w drzwiach stanęła podajrzę Alba
-To jest moja siostra Alba - powiedziała i pokazała na brunetkę - A to Zuzia, Charlie, Leondre a Jacka chyba znasz. Możecie z nią normalne rozmawiać po angielsku jak coś. - dodała a Alba weszła do domu.


-Mam tutaj być z Hanią bo jest chora i nie może z wami wyjść bo jest chora jak dobrze pamiętam - powiedziała Alba
-Tak - powiedziałam 
-A i zapomniałam wam powiedzieć, że Alba jest lekarzem to jak by coś się działo czy coś to ona wie co robić i w ogóle. - powiedziała Camil - Dobra to my już jedziemy. - dodała 
-Mam nadzieje że się tam nie opijesz za bardzo i przytomna do wrócisz - powoedziała Alba 
-Spokojnie przypilnujemy jej. Dobra to pa.. Jak coś to dzwoń - powiedziałam i poszliśmy do klubu "Stella" szliśmy bo to tylko 5 minut drogi na nogach z domu Jacka.Tak ja wspomniałam po 5 minutach byliśmy pod klubem. Chłopaki od razu rzucili się na bar no oczywiście mi i Leo mię dali nic bo jak to oni powiedzieli "Jesteście za młodzi żeby pić". O boże jakie mają problemy. Ostatnio nie mieli problemów a dzisiaj to co.
-Jack... Mógłbyś mi... - nie dokończyłam bo Camil podała mi szklankę z jakimś piciem. Ale zgaduję że to był jakiś soczek.
-Masz ale nie mów nic Charliemu ani Leo. - powiedział Jack.


- Nikt się nie dowie to będzie nasz taki mały sekrecik - powiedziałam po czym zaczęliśmy się śmiać. Po 3 godz. i chyba po 10 mocnych drinkach ledwo trzymałam się na nogach tak samo jak Camil. Z tego co zauważyłam chłopaki nie byli pijani ani nic z tych rzeczy. Kiedy zmierzałam w kierunku łazienki zatrzymał mnie jakiś facet i zaczął się do mnie dobierać.

~Leondre~
Jesteśmy w tym klubie już chyba z 4 godziny a ja nie wypiłem nic. No chyba że soczek pomarańczowy. Ale coś czuję że Zuza piała i to dużo bo już ledwo stoi na nogach no Camil tak samo ale no. Jestem ciekawy z kąt w ogóle je ma. No nic. Przeprosiłem znajomych za potrzebom pójścia do WC. Kiedy już dochodziłem zobaczyłam jak jakiś nawalony gościu dobiera się do jakiejś dziewczyny. Lecz kiedy podeszłem bliżej to spostrzegłem się że to moja Zuzia. Podeszłem do niego i pomogłem mojej dziewczynie która się wyrywała jak tylko mogła. Po 2 minutowej "walce"  moja dziewczyna była ''wolna''.
-Leondre ja.. - zaczęła 
-Nie.. Zuzia już jest wszystko w porządku już jedziemy do domu. - powiedziałam i wyszliśmy z klubu.

     ~Hania~
~Trochę szybciej~
Obudziłam się chyba o 20 ale wnioskując po tym że było już bardzo ciemno na pewno było później.   Było ze mną można powiedzieć dobrze. Kiedy wyszłam z pokoju od razu zeszłam na dół z zamiarem zrobienia sobie herbaty. Na dole była grobowa cisza.. Normalnie gorzej niż na stypie.. Kiedy weszłam do salonu, bo stamtąd dobiegały dźwięki TV. Jak byłam już w salonie to zobaczyłam brązowowłosą dziewczynę na oko wyglądała na 19/20 lat. 
-Hej jestem Alba siostra Camil. A ty zapewne jesteś Hania. Reszta poszła na jakąś imprezę i Camil poprosiła mnie żebym się tobą zajęła przez ich nieobecność. - wyjaśniła
-Okej....
-A ja się czujesz?
-No już troszkę lepiej ale szału nie ma 
-Aha.. Jak by się coś działo to mów jestem lekarzem to jak coś to szybko zadziałamy - powiedziała i zachichotała. Bardzo pozytywna osoba już ją lubię.
-Dobra ja idę zrobić sobie herbatę. Też chcesz?
-Tak chętnie... Ale ja nam zrobię a ty siadaj i odpoczywaj.. - powiedziała a ja już miałam się odezwać ale przerwała mi dzwonek do drzwi. Alba mnie uprzedziła i poszła otworzyć. Za jakiś 2 minuty przyszła w towarzystwie nawalonej Zuzi i Camil. Nie powiem na ten widok zachciało mi się śmiać. Zaraz po dziewczynach weszli chłopacy. Oni bynajmniej byli trzeźwi. Kiedy zobaczyłam mojego blondynka od razu rzuciłam mu się na szyję. Dziewczyny zostały odprowadzone przez swoich chłopaków do pokoi i chyba sami położyli się spać. Posiedzieliśmy jeszcze troszkę z Albą i porozmawialiśmy ale ona musiała już uciekać. Pożegnaliśmy się z Albą i poszliśmy do naszej sypialni. Najpierw ja poszłam się kąpać a później Charlie. Kiedy się wykąpaliśmy od razy poszliśmy spać. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam po długiej przerwie.
 Mam nadzieję że ten długo wyczekiwany rozdział (mam nadzieję że wyczekiwany) wam się podoba. 

Na blogu wbiło nam już ponad 10k. Naprawdę się z tego cieszę. Nawet nie wiem jakim cudem. Zaledwie miesiąc albo 2 temu było dopiero 8k a tu już 10k. 

Naprawdę dziękuje.. 

Proszę o motywujące komentarze :D