czwartek, 25 lutego 2016

Rozdział 13 " You know, I know, you know "

Kiedy wyszliśmy zza stodoły zobaczyłam stado gęsi. No dobra podeszłam do nich ale ona zaczęły na mnie syczeć. Jedna nawet przefrunęła nad płotem i zaczęła mnie gonić. Uciekłam jej i siadłam sobie pod jakąś jabłonkom. Lecz mój spokój przerwał Charlie. Miał coś za plecami ale nie wiem co.
-Charlie co tam masz? - zapytałam z ciekawością
-A zobaczysz - powiedział i zza pleców wyciągnął gęś
-Po co ci to? - zapytałam i oddaliłam się o krok od chłopaka
-A dla ciebie.
-A po co mi to?
-No bo się tak fajnie z nimi fajnie bawiłaś.
-Bawiłam. To w tym wieku uciekanie to zabawa tak?
-Jak uciekanie?
-No bo podeszłam do nich a one zaczęły na mnie syczeć potem jedna przefrunęła nad płotem i zaczęła mnie gonić. Ale nie dla ciebie to zabawa. A może ja się boję gęsi co?
-Hania ja Niewiedziałem. A czemu się boisz gęsi?
-No bo jak byłam mała to moja babcia tam w Polsce hodowała gęsi. No i raz kazała mi zagnać je na łąkę. No okej poszłam. Tylko jedna zaczęła na mnie syczeć później reszta i zaczęły mnie gonić. I no ja taka mała 10 latka przed nimi zaczęłam uciekać no ale się potknęłam i się. A one zaczęły mnie dziobać bo buzi i no wszędzie można tak powiedzieć. Wylądowałam w szpitalu w stanie no tak jakby krytycznym. Miałam szytą głowę. Byłam w śpiączce. Ale na szczęście przeżyłam. No i od tego czasu boję się gęsi. - wyjaśniłam
-Hania ja nie wiedziałem. Ja przepraszam
-Nic się nie stało przecież nie wiedziałeś  - powiedziałam i między nami zapadła cisza. Oparłam głowę na jego ramieniu i zasnęłam.
-Hania Hania Wstawaj Jedziemy już do domu - usłyszałam jakiś głos
-Jeszcze 5 minut
-Hania - teraz zorientowałam się że Charlie budził
-Zanieś mnie - powiedziałam nie otwierając oczów. Jak jaj powiedziałam tak też się stało.

~Zuzia~
~Troszkę szybciej~
Świetnie się bawiłam z Leo. Zrobiliśmy sobie mały piknik. Pośmialiśmy się , śpiewaliśmy i wspominaliśmy i tak czas zleciał nam do 20. I czeka było jechać do domu. Oczywiście musieliśmy czekać na nasze blondaski. Po jakiś 10 minutach Charlie przyszedł z Hania na rękach. Zapakowaliśmy się do aut i pojechaliśmy do domu. O 21:30 dojechaliśmy do domu. Byłam zmęczona że odrazu poszłam do łazienki. Wykąpałam się i ubrałam w piżamę gotowa wyszłam z łazienki.

Rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.

~Hania~
W połowie drogi się obudziłam. Po 21 byliśmy w domu. Odrazu poszłam do kuchni po coś do picia. A Charlie postanowił zrobić nam coś do jedzenia.
-Dzieci. My , Mamy chłopaków i rodzice Jacka jedziemy na 1,5 tygodnia do Rzymu. - ogłosiła moja mama
-Mamo a po co jedziecie do Rzymu? -zapytał Charlie
-A bo mamy pewną sprawę do załatwienia  - wyjaśnił tata
-Jack a ty pamiętaj dom ma stać na miejscu kiedy tu wrócimy - skierował p.Enrico (tata Jacka) do Jacka
-Tak jest - zasalutował Jack
-Okej - odpowiedział i zaczął się śmiać razem z innymi rodzicami
-Dobra my jedziemy bo jutro rano musimy coś zrobić. - powiedział tata pożegnaliśmy się i oni pojechali.
-Kończyłem - powiedział Charlie kładąc na stół tyleż naleśników przekładanych bananami.

Zrobił dwie porcje. Prawie całą paczką to zjedliśmy. Prawie całą bo Zuza poszła odrazu spać. Bo była zmęczona.
-Ej to jutro robimy imprezę? - zapytał Jack kiedy już zjedliśmy
-No nie wiem - odpowiedziałam
-No Hania prosimy. Będzie fajnie - błagali mnie chłopacy
-No Okej. Ale pod jednym warunkiem. - powiedziałam
-Jakim ? - zapytali razem
-Macie nie pić za dużo. A ty Leondre w ogóle. Jestem tu najstarsza. I jestem za was odpowiedzialna. A ty Charlie... - nie dokończyłam bo Jack mi przerwał
-Obiecuję. Będę ich pilnować. - powiedział Jack
-I tak w ogóle to się nie chwal że jesteś najstarsza bo wiesz jak coś się stanie to pójdzie na ciebie w pierwszej kolejności - powiedział Leondre
-No Okej. Ale mam nadzieje że żaden z was nie tknie alkoholu - powiedziałam - Charlie nie wiem jak ty ale ja idę spać - dodałam
-Poczekaj my też już idziemy - powiedział mój chłopak. Po czym podszedł do mnie od tyłu i złapał mnie za biodra podniósł do góry i posadził na swoich barkach
-Charlie!!! Puść mnie!!!! - zaczęłam krzyczeć. Ale on nic zero reakcji - Dobra nie to nie. Obrażam się - dopiero po tych słowach mnie puścił
-Ale Hania za co? - zapytał
-Za żywota wiesz - powiedziałam sarkastycznie - Jack przygotuj mi pokój gościnny. Nie mam zamiaru spać z ty o to człowiekiem w jednym pokoju a zawłaszcza w jednym łóżku - powiedziałam a mina Charliego była bezcenna
-No Okej - powiedział i zaprowadził mnie do pokoju gościnnego a Charlie poszedł do " siebie "
-Hania o co chodzi z Charlim? Przecież jemu na tobie zależy jak nie wiem co. A ty? A ty co odpierdalasz. Hania ja nie wiem co ty robisz. - powiedział kiedy już weszliśmy do pokoju
-Jack. Nie rozmawiajmy o tym. Okej.
-No. Okej. Ale pamiętaj on cie Kocha. I to widać nawet strasznie. Dzisiaj prawie cały czas o tobie nawijał. A i zrobiłem ci już łóżko. Dobranoc - powiedział i wyszedł z pokoju.
No to Hania jeszcze tylko musisz iść po piżamę do pokoju. Wyszłam z pokoju i po chwili już byłam u " siebie"
-Hania - usłyszałam za sobą głos Charliego i po chwili poczułam ręce na biodrach
-Charlie nie... - nie dokończyłam bo blondyn wpił się w moje usta. Odwzajemniłam to. Jego ręce powędrowały pod moja bluzkę. Już po chwili byłam bez niej. Pocałunkami zaczął zjeżdżać na moją szyję od czasu do czasu ssąc ją i przygryzając i zostawiając na niej ślady. Ściągałam jego bluzkę a on podniósł mnie i zaniósł mnie na łóżko.
-Hania ja cię przepraszam. Nie obrażaj się Kochanie. - powiedział kiedy się od siebie odkleiliśmy bo zabrakło nam powietrza
-Charlie. Ja się nie obraziłam. Po prostu no. Ja powinnam cię przeprosić - powiedziałam a on znowu wpił się w moje usta. Zaczął całować mnie coraz zachłanniej. Zawisł nade mną i łobuzersko się uśmiechnął.
-Kochanie nic się nie stało. Wiem że czasami jestem mega wkurzający i potrafię zaleźć za skórę. Ale nie strasz mnie już tak. Bo nie przeżyję tego.
-Dobrze obiecuję - powiedziałam a on znowu wpił się w moje usta. Stopniowo schodził na moją szyję. Jego ręce powędrowały do zapinania od stanika ale go nie odpiął. Miał znowu pocałować mnie w usta ale tego też nie zrobił. Zaczął całować moje ciało ale omijając jak ognia moje usta. Kiedy ja nie lubię kiedy on się ze mną drażni.
Usłyszałam otwierające się drzwi ale nie reagowałam.
-Charlie miałem ci jeszcze przekazać że twoja mama wszystko załatwiła i że.... - nie dokończył bo spojrzał na nas - O widzę że się pogodziliście - dodał z uśmiechem
-Czy wy do Cholery jasnej nauczycie się pukać. Co?! To już nie jest zabawne! - powiedziałam oburzona - Dobra ja idę się wykąpać a tobie Leniu śmierdzący też radzę to zrobiłam - skierowałam tą wypowiedź do Charliego
-Haha. Ta bardzo śmieszne - powiedział Charlie
-No idź idź już. Mała. A my czekamy tu na ciebie - powiedział Jack ba co ja tylko zareagowałam chichotem. Może i ma dziewczynę ale w stosunku do mnie to nie zmienił się w cale. Weszłam do łazienki i zaczęłam puszczać wodę do wanny. Rozebrałam się i weszłam do wanny. Po jakiś 10 minutach z niej wyszłam. Osuszałam się i ubrałam w piżamę i uczesałam jeszcze luźny koński ogon i gotowa wyszłam z łazienki.

Wyszłam z łazienki a ani Charliego ani Jacka w nim nie było. Więc położyłam się spać.
        
     ***Rano***
Wstałam nawet nie wiem o której. Wzięłam telefon i sprawdziłam godzinę a dopiero 15. Co 15. No to  sobie pospałam. Wzięłam szybko jakiś zestaw i weszłam do łazienki. Zrobiłam lekki makijaż ubrałam się i zrobiłam dwa holendry i po 30 minutach gotowa wyszłam z łazienki.



Dzisiaj było w wiele cieplej niż wczoraj. Albo mi się tak wydaje bo wstałam popołudniu. Mniejsza o to. Wyszłam i zeszłam na dół do kuchni. Nikogo tam nie było a w domu było dziwnie cicho. Kiedy zwilżyłam się do lodówki zobaczyłam karteczkę
 

" Hania jedziemy całą do sklepów po jakieś rzeczy na imprezę. Nie miałem serca cię budzić no tak słodko spałaś. W lodówce jeszcze jest Lasagne którą zrobiła nam Zuzia na obiad. Zostawiliśmy ci. Mam nadzieje że zjesz bo ostatnio nie jesz za dużo.
Ps. Do 17 powinniśmy być z powrotem.
Buziaczki Charlie:**
"



O jakie słodkie. Wyciągnęłam z lodówki Lasagne i podgrzałam w mikrofalówce. Po 10 minutach już ja konsumowałam. Z posiłkiem udałam się do salonu. Włączyłam TV i zaczęłam oglądać.

~Zuzia~
~Jakiś czas szybciej~
Obudziłam się a raczej zostałam brutalne obudzona przez Leondre który zaczął skakać po łóżku i piszczeć jak mała dziewczynka.
-Leondre jest 9 rano. Po co mnie tam wcześnie budzisz. - powiedziałam zaspanym głosem
- No bo po pierwsze : Ktoś musi nam zrobić obiad. A po drugie: To sam nie wiem. A i coś po 14 jedziemy na miasto na zakupy na imprezę - wyjaśnił
-Okej. A na jaką imprezę??
-No bo wczoraj wpadliśmy na pomysł a raczej Jack bo nasi rodzicie pojechali na 1,5 tygodnia do Rzymu i no Jack postanowił zrobić imprezę.
-Dobra Leondre daj mi 30 minut i będę na dole. Okej?
-Jasne. - powiedział i wyszedł z pokoju. Podeszłam do szafy ( taa w końcu wypakowałam rzeczy z walizki ) wzięłam jakiś pierwszy lepszy zestaw i weszłam do łazienki. Ubrałam się zrobiłam lekki makijaż a włosy tylko rozczesałam i po 25 minutach wyszłam z łazienki.

Wyszłam z pokoju i odrazy poszłam do kuchni gdzie wszyscy siedzieli no prawie wszyscy bo Hani nie było. Wyciągnęłam z szafki musli i zaczęłam je jeść.
-Dobra to co chcecie na ten obiad? Hmm? - zaczęłam
-No nie wiem a może Lasagne - zaproponował Jack
-No spoko. To dokończę moje śniadanie i już zabieram się za gotowanie - powiedziałam 
-Zuzia a kiedy ty tak w ogóle zaczęłaś jeść śniadanie?- zapytał Leo a ja pokazałam mu tylko paczkę musli - Zuzia ty powinnaś jeść nie wiem bułę z nutellą a nie jakieś tam musli. Zuzia - dodał po chwili 
-Leo ale ja nie jestem głodna. Ale na obiad za to zjem dużo bo kocham  Lasagne - powiedziałam kończąc jeść musli 
-No ja mam nadzieję - powiedzieli razem chłopaki 
-Dobra to ja biorę się za gotowanie a wy nie wiem idzcie np, oglądać TV czy coś żeby mi nie przeszkadzać - tak jak powiedziałam to tak uczynili i poszli do salonu więc zabrałam się za przygotowanie obiadu.

~ Godzinę pózniej~
Po godzinie moje danie było gotowe. Więc poszłam do salonu i poszłam oglądać TV razem z chłopakami. Siedzieliśmy tam chyba do 13 a Hania nadal nie wstała.
-Charlie może idz ją obudz co? Jest już 13. - powiedziałam 
-Okej - powiedział i poszedł na górę 
-Dobra to co jemu i jedziemy na miasto? - zapytał Jack
-Jasne. Ale.. - nie dokończyłam bo Jack mi przerwał 
-Uprzedzając twoje pytanie tak mam prawojazdy - odpowiedział a Charlie zszedł z góry 
-No ona nadal śpi. Ale nie miałem serca jej budzić tak słodko spała że musiałem zrobić jej zdjęcie - powiedział i pokazał nam telefon 

-To ci jemy i jedziemy - powiedziałam 
-Tak - odpowiedzieli chórem i zabraliśmy się do jedzenia. Kiedy skończyliśmy jeść Charlie jeszcze napisał na kartce coś do Hania i przypiął ją do lodówki. I wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do centrum handlowego

Chodziliśmy po centrum handlowym już dobre 2 godziny a mamy tylko chipsy,jakieś inne chrupki, soki, alkohol i jeszcze jakieś inne bzdety. Przechodziliśmy koło jakiegoś sklepu a ja stanęłam bo zobaczyłam...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~
No i mamy kolejny rozdział mam nadzieję że się podoba.
Mam nadzieję że zostawicie po sb ślad w postaci komentarza.
Ps. Przepraszam że taki krótki i wlg ale coś weny nie mam ;( . Przepraszam ;( :**







wtorek, 23 lutego 2016

Dziękuję ♥♥

No miśki mamy już ponad 4k. Nie wiem jak wam dziękować. Nawet nie wiecie jaka jestem Happy że to ktoś czyta. Naprawdę.




Ps. No w nagrodę rozdział pojawi się dzisiaj ale jeszcze nie wiem. Bo muszę go jeszcze dopracować. Ale postaram się go dodac dzisiaj ♥♥♥

piątek, 19 lutego 2016

Rozdział 12 " Enjoy your life "

-No dobra dobra ja i tak wiem swoje - powiedziałam a on złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Zaczął być coraz zachłanniejszy. Zaczęła rękami gładzić jego plecy a on wsunął ręce pod moją bluzkę. Charlie był bez bluzki. Chwycił mnie za pośladki i podniósł i położył mnie na łóżku nie odrywając ani na chwilę swoich ust od moich. Leżał na mnie. Jego ręce powędrowały do zapinania od stanika. Wiedziałam do czego zmierza ale z nim byłam gotowa nawet skoczyć w ogień. Jednak go nie odpiął. Pocałunkami zaczął zjeżdżać na moją szyję. W jednym miejscu zaczął ją ssać i na koniec ją przygryzł i polizał to miejsce. Miał już rozpinać klamrę od swojego paska ale moja kochana siostra po raz kolejny wparowała w najlepszym momencie do pokoju. Charlie na dal na mnie leżał a ja o dziwo nie czułam się dziwnie.
-Hania jesteś mi potrzebna to bardzo ważne - powiedziała nie zwracając na nas w ogóle uwagi - Charlie kradnę ci ją na dwie godziny - powiedziała i pociągnęła mnie za rękę.
-Zuza co było aż tak ważne że nam przerwałaś konwersacje?
-Jeśli teraz wymienianie śliny nazywamy rozmową, to niech Ci będzie. Ale nie ważne. No bo idę z Leo na randkę i no mogła byś mnie pomalować i uczesać i zrobić paznokcie? - popatrzyła na mnie błagalnym wzrokiem
-A z kąt pomysł że mam ze sobą lakiery i róże takie? Hhmm
-No bo wiem że to masz ty zawsze jak gdzieś jedziemy masz to ze sobą. To jak zrobisz mi?
-Jane lecę do pokoju po rzeczy i już wracam - powiedziałam i wybiegłam z pokoju. Wparowałam do swojego pokoju. Wzięłam potrzebne rzeczy ale coś a raczej ktoś mnie zatrzymał.
-Hania?!
-Co?!
-Gdzie ty się tak śpieszysz?!
-Charlie muszę zrobić moją siostrę na bóstwo a mam tylko 1,5h bo idze z Leo na randkę. Wiec mógłbyś być tak łaskawy i mnie puścić. Jak skończę jestem tylko do twojej dyspozycji i możesz sobie robić ze mną co zechcesz.
-Co zechce powiadasz - powiedział i pokruszył brwiami a później zrobił minę pedofila
-Charlie zboczeńcu. Boże z kim ja żyję. Dobra ja już idę. - powiedziałam i wybiegłam.
-Dobra Zuza zaczynamy od paznokci bo to zabiera najwięcej czasu później makijaż a na końcu włosy. Dobra siadaj i nie marudź ale włącz jakąś piosenkę i możemy zaczynać - nakazałam a Zuza wzięła swojego iPhone i włączyła muzykę. A ja zabrałam się za paznokcie.
Po godzinie były gotowe później w 20 minut zrobiłam jej makijaż i w 5 minut fryzurę.
-Hania dziękuję ci. Jak ja ci się odwdzięczę?!
-Po prostu następnym razem pukaj - powiedziałam kiedy kończyłam fryzurę.
-Okej to idź do łazienki i przebierz ta sukienkę bo nie chcą co wysypałam ci trochę cieni na ramię. Zuza no już masz 5 minut. - powiedziałam a ona wleciała do łazienki. Kiedy wyszła efekt był cudowny.                                                                                                  

 




-Czekaj Zuza załóż te buty - podałam jej
 czarne szpilki



-Hania dziękuje dziękuje. Ja naprawdę nie wiem jak ci się odwdzięczę

-No mówię na przyszłość po prostu pukaj.
-Okej to ja już lecę. - wzięła jeszcze torebkę i spakował do niej telefon i chusteczki. Postanowiłam posprzątać po pracy. Miałam już chować lakiery ale jeden wyślizgnął mi się z ręki. I jeszcze był nie zakręcony. I ubrudziłam cały mój strój.  Tsa to było do przewidzenia. Niech żyje niezgrabność. Posprzątałam resztę i zmyłam lakier z paneli i poszłam do swojego pokoju.

~ ~ Leondre
Zuza wyglądała cudownie. Wyszliśmy z domu. Zabrałem ją do restauracji. Po jakiś 20 minutach byliśmy na miejscu bo szliśmy spacerkiem. Na szczęście Jack pokazał mi drogę. Kiedy doszliśmy na miejsce kelner zaprowadził nas na miejsce. Zamówiliśmy obiad i zaczęliśmy jeść. Po skończonej kolacji wstałem i zawiesiłem na jej szyi złoty naszyjnik

-Leo ja. Ja... Ja nie wiem co powiedzieć. On jest przepiękny. Ale wiesz że nie misia mi nic kupować ani nic.
-Wiem Księżniczko. Ale dzisiaj jet szczególny dzień i musiałem ci to kupić.
-Ooo Leo pamiętałeś.
-Jak bym mógł zapomnieć dzisiaj jest jak jesteśmy 3lata razem.
-Tak i ro były najlepsze 3lata w moim życiu.
-Moje też księżniczko. A teraz chodź - zapłaciłem za nasze dania i chyliłem ją za rękę i wyszliśmy. Poszliśmy się przejść.
Po jakiś 30 minutach spacerku stwierdziliśmy że wrócimy do domu. Wracaliśmy jakąś ciemną uliczką cały czas trzymałem ja za rękę ale jednak poczułem że nikogo już w niej nie trzymam. Włączyłem latarkę w telefonie i zacząłem ją szukać . Po jakiś 10 minutach znalazłem ją całą zakrwawią pod drzewem a przy drzewie była karteczka z napisem




TO DOPIERO POCZĄTEK MALEŃKA MYŚLAŁAŚ ŻE JAK SIĘ PRZEPROWADZISZ TO TO SIĘ ZMIENI NIE SŁONKO JA ZAWSZE WIEM GDZIE TY JESTEŚ NAWET JAK WYJEŻDŻASZ GDZIEŚ NA WAKACJE
 BUZIACZKI TWÓJ KOSZMAR :***


Nie wiedziałem co mam sobie myśleć. Wziąłem jawna ręce i poszedłem do domu. Po 5 minutach już byliśmy. Nie mówiłem rodzicą o tej karteczce. Nasze mamy ją opatrzyły. Była cała w siniakach a sukienkę miała całą poszarpaną. Nawet nie chcę wiedzieć co tam się stało. P. Sebastian zaniósł ją do pokoju i położyłem ją na łóżku.
-Leo co się stało? - zapytała cicho
-No mieliśmy taki mały wypadek. Ale nie rozmawiajmy o tym. Idź się wykąpać i przebrać w piżamę a ja pójdę po tobie. Okej
-Okej - odpowiedziała i weszła do łazienki. Po jakoś 20 minutach wyszła z łazienki. W samej koszulce.
-Teraz ja i idziemy spać
-Okej - odpowiedziała a ja wyszedłem do łazienki. Byłem gotowy po 10 minutach. Wyszedłem z łazienki i położyłem się koło niej i odrazu zasnąłem.

~ Charlie ~
Hania weszła do pokoju. Cała brudna od lakieru i różnych cieni.
-Co się stało? - zapytałem
-Lepiej nie pytaj - odpowiedziała wzięła rzeczy i odrazu weszła do łazienki. Po jakiś 30 minutach wyszła.

-Misia ty nawet w dresach wyglądasz seksownie.
-Oj już nie przesadzaj
- Ja nie przesadzam ja mówię prawdę. A teraz chodź tu do mnie. - powiedziałem i przyciągałem ją na moje kolana po czym wpiłem się w jej usta. Kocham ją całować ona ma takie słodkie usta. Położyłem ją na łóżku i zawisłem na nią.

~Hania~
 Charlie położył mnie na łóżko i zawisł nade mną. Pocałunkami zaczął zjeżdżać na moją szyję i ściągnął moją bluzkę i zaczął całować mnie po brzuchu.
-Wiesz co może lepiej zamknij drzwi. Co? - odezwałam się
-Okej - powiedział zdezorientowany i wykonał moje polecenie. Kiedy zamknął drzwi powrócił do pocałunków. Wplotłam ręce w jego włosów i lekko ciągnęłam za jego końcówki co wywołało u niego ciche jęknięcie w moje usta. Zaczął dociskać swoje krocze do mojego. Czułam jego twardość 😂. Zdjęłam jego bluzkę. I popatrzył się w moje oczy.
-Jesteś tego pewna? - spytał
-Tak na 100%
-Ale na pewno?
-Tak - zapewniałam. Po czym wrócił do pocałunków. Odpięłam klamrę od jego paska a on ściągał spodnie i wisiał nade mną w samych bokserkach. Zaczął całować mój brzuch. I zatrzymał się przy moich dresach po czym jedynym szybkim ruchem je ze mnie ściągnął i byłam w samej bieliźnie. Charlie ściągnął moje majtki. Poczułam go we mnie. Był taki delikatny. Nadal mnie całował w usta. Ale co jakiś czas się odrywał bo nie umiał załapać tchu.
                         
                                                    ***Rano***
Obudziłam się chyba coś po 10. Obudziłam się na bok a Charliego nie było. No nic postanowiłam wstać i ogarnąć pokój bo wszędzie walały się nasze rzeczy.
Uśmiechnęłam się na samom myśl o wczorajszym wieczorze. Popatrzyłam przez okno nie było za ciepło więc wyciągnęłam jakieś cieplejsze rzeczy z walizki i poszłam do łazienki. Wykąpałam się i wysuszyłam i zrobiłam wszystkie czynności po czym się ubrałam i uczesałam.




Wyszłam z łazienki i poszłam na dół gdzie wszyscy już siedzieli i jedli śniadanie. No prawie wszyscy bo Zuzy jeszcze nie było a mój chłopak robił śniadanie. Po chwili do kuchni weszła Zuzia.

Tej to zawsze jest gorąco. Chyba że mi było zimno. No nic podszedłem do chłopaka który robił śniadanie i wtuliłam się w jego plecy.
-Hej kotek! Jak się spało? - zaczął blondyn
-Hej! No można powiedzieć że dobrze
-Jak można tak powiedzieć? Coś się stało? - zapytał
-name
-Co?!?
-No bo moja poduszka sobie poszła. No i nie miałam ma czym spać - powiedziałam smutno
-No przepraszam. Ale za to zrobiłem ci śniadanko - powiedział i podał mi talerz ze śniadaniem i sok pomarańczowy


-Dziękuję
-Tylko dziekuję - powiedział i łobuzersko po czym wpił się w moje usta. Odwzajemniłam pocałunek. Charlie zaczął go pogłębiać. Był coraz zachłanniejszy
-Ehhem - odkrzyknął usta Charlie przejechał jeszcze językiem po mojej dolnej wardze.
-Dobra to idziemy na deski? - zapytał Jack
-Jasne - zgodziliśmy się
-Ale to może troszkę później. Co jest dopiero 11. - powiedział Leo
-Okej - odpowiedzieliśmy. Poszłam do salonu i siadłam na kanapie. Zaczęłam przeglądać Snapy i napotkałam się na Snapa Charliego


                                                     Xx
Thank you. You are very crazy xX
XX
Później te same zdjęcie na Instagramie z napisem 
-Charlie - wyszły popatrzyli się na blondyna pytająca a później na mnie i tak skali spojrzeniami
-No co jest? - zapisał
-No czy ty i no Hania. No wiesz - powiedział Leo. Na co ja i blondyn tylko przytailiśmy
~Zuzia~
-Że wy co? Że jak? Czy was do końca porypało?? - zaczęłam
-No Zuza nie przesadzaj - odpowiedziała poważnie moja siostra
-Co. Hania masz 17 lat za 6 miesięcy masz 18. I ty nie wiesz jakie są tego konsekwencje. A tak w ogóle zamierzacie powiedzieć o tym rodzicą czy coś? - powiedziałam
-No yyyy - zaczęła Hania -O jakich konstrukcjach ty mówisz? - dodała - Jak byłam z Erykiem to nie miałaś takich problemów wiesz. Co ci się nie podoba co.  To z Erykiem mogłam spać a z Charlim już nie mogę. Co?! A co on jest inny. To tak jest inny ale pod tym lepszym względem. Zuza ja się nie wracam w czy ty to robisz z Leo to nie wtrącaj się w to czy robię to Charlim. Okej. A nawet gdym zaszła w ciążę to co? Hmm? Ja problemu nie widzę. Ty masz wiecznie jakieś problemy. - już chciałam jej coś powiedzieć ale nie dała mi dojść do słowa - Daruj sobie. Okej niw odzywaj się już na ten temat. Co się stało to się nie odstanie. I wiesz ci nie żałuję. - powiedziała i pobiegła do góry a za nią pobiegł o dziwo Leo a nie Charlie
-Zuza - zaczął Charlie
-Charlie nie. To moja wina. Ja bez potrzeby tak na nią na was tak naskoczyłam. Ale ja naprawdę nie wytrzymałam. No bo ona. No ja nie powinnam tego ci mówić ona sama powinna ci to powiedzieć. No bo ona jak jeszcze była z Erykiem to ona zaszła w ciążę i no poroniła. I już wiesz czemu ja się tak martwię. No poprostu nie chcę żeby przechodziła przez to samo. Ja mam pytanie czy wy no wiesz.
-Tak zabezpieczyliśmy się. Spokojnie. Zuza. Będzie dobrze. - uspokajał mnie

~ ~ Leondre
Pobiegłem za nią i odrazu wleciałem do jej pokoju.
-Leo... - zaczęła ale nie dokończyła bo wybuchła płaczem
-Cii nic nie mów Leo jest przy tobie. Wiesz że jesteś dla mnie jak siostra. Pamiętaj jak coś to zawsze możesz się wygadać. Tylko ja nadal nie wiem czemu ona tak reaguje. Dobra zrobiliście to. Okej. Wasza sprawa. No ale  ja nadal nie wiem czemu... - nie skończyłem bo ona weszła mi w słowo
-Leo bo jak byłam z Erykiem. To... To... To... - następna łza splunęła po jej policzku - To ja zaszłam w ciążę no ale poroniłam. Wtedy Zuza mnie wspierała jej mama no już nasza mama też mnie wspierała tak jak tata. No ja się załamałam. Nie mogłam wtedy dojść do siebie. Nie wychodziłam wtedy z pokoju no zamknęłam się w sobie. Dla tego Zuzia tak reaguje. Ona nie chce żeby to się powtórzyło. - chciałem już o coś zapytać ale nie dała mi dojść do słowa - Uprzedzając twoje pytanie tak zabezpieczyliśmy się z Charlim. Dobra koniec tematu idziemy na tą deskę?
-Tak. Chodźmy już.
-Czekaj tylko poprawie makijaż. Bo wyglądam jak zombie. Idź ja za chwilę dojdę.
-Okej - powiedziałem i wyszedłem z pokoju
10 minutach później dołączyła do nas Hania.
-Dobra ale jest jedna sprawa. My nie mamy desek - powiedziałem
-Taa to chyba wy bo ja i Charlie mamy swoje - powiedziała Hania
-Ta bo gdyby twój najlepszy,najprzystojniejszy,najseksowniejszy,najukochańszy... - niw skończył no Hania go pocałowała
-Taaa i najskromniejszy - po jej słowach wszyscy wybuchliśmy śmiechem
-Dobra idziemy czy nie? - zapytałem
-No już przecież idziemy - powiedzieli wszyscy
-Okej - powiedziałem i ruszyliśmy do skate parku. Po jakiś 10 minutach dojechaliśmy na miejsce. Zaczęliśmy robi różne triki i różne takie. Kiedy podbiegły do nas Bambino. Ich miny były bezcenne jak zobaczyły Charliego jak Hania siedziała u niego na kolanach i się całowali. Jednak po chwili się otrząsnęli.

~ Charlie ~
Siedziałem z Hanią na ławce. No ja siedziałem bo ona siedziała na moich kolanach.
-Hania mam pytanie?
-No jakie?
-Czemu mi nie powiedziałaś że byłaś w ciąży?
-No bo. A czy to jest ważne.
-Hania
-No tak byłam. I co poroniłam. Zamknęłam się w sobie. Pamiętam że jak moja kuzynka urodziła córeczkę. To traktowałam ją jak swoją własną. Czasami nawet ja siedziałam z nią całymi dniami żeby ona odpoczywała. No ale to jest nie ważne. Już jest dobrze - po jej słowach wpiłem się w jej usta. Ale po chwili musiałem przestać bo Bambino nas otoczyły. Zaczęły się pytania " Kim ona jest? " "Jesteście razem? " i tak dalej. Ale razem powiedziały że dziękują i przytuliły ją.
-Ale za co? - zapytała kiedy się uwolniła z ich uścisków
-Bo dzięki tobie Charlie znowu się uśmiecha. I jest szczęśliwy. I to dzięki tobie. Hania możemy z tobą z zdjęcie? - powiedziała jedna
-J-j-j Jasne - powiedziała
-Charlie nie obraź się ale zrobisz nam zdjęcie? - zapytała jedna z nich
-Tak. Jasne że tak - podała mi iPhone a ja zrobiłem im zdjęcie. Później każda po kolei robiła sobie z nią selfie a później ze mną. Jak skończyły z nami to poszły do brunetów. Na sam koniec zrobiliśmy sobie  takie grupowe nawet Jacka zaprosiły. Jakiś chłopak zrobił nam zdjęcie. Jeszcze na koniec ogłosiliśmy że o 21 robimy You Now. Jeszcze chwilkę pojeździliśmy i pojechaliśmy do domu.
-Dobra ludzie jest już 19. To co robimy ? - zapytał Jack
-No nwm może by tak karaoke? - odezwał się Leo
-No okej - zgodziłem się
-To jak śpiewamy? - zapytała Hania
-No nie wiem w parach czy jak? - dodała Zuza
-W parach - powiedziałem równo z Leo
-Okej to ja śpiewam z Jackiem - odezwała się Hania
-Co ale jak? Hania? - zapytałem i zrobiłem minę kota ze Shreka
No tak to - odpowiedziała i poszła do Jacka uzgadniać co będą śpiewać
-Co co ja mam sam śpiewać?! - zapytałem a raczej stwierdziłem ale nikt mi nie odpowiedział
-No na to wygląda - powiedziała Hania.
-Dobra to my pierwsi - powiedział Jack
-Okej - powiedziała reszta razem ze mną
Po chwili Jack zaczął grać Adele - Hello 

na gitarze a Hania zaczęła śpiewać.

Hello, it’s me
I was wondering if after all these years you’d like to meet
To go over everything
They say that time’s supposed to heal you
But I ain’t done much healing

Hello, can you hear me?
I'm in California dreamin' about who we used to be
When we were younger and free
I've forgotten how it felt before the world fell at our feet
There's such a difference between us
And a million miles

Hello from the other side
I must have called a thousand times to tell you: 
"I'm sorry, for everything that I've done"
But when I call you never seem to be home

Hello from the outside
At least I can say that I've tried to tell you:
"I'm sorry for breaking your heart"
But it don't matter
It clearly doesn't tear you apart anymore

Hello, how are you?
It's so typical of me to talk about myself, I'm sorry
I hope that you're well
Did you ever make it out of that town
Where nothing ever happened?
It's no secret that the both of us are running out of time

So, Hello from the other side
I must have called a thousand times to tell you:
"I'm sorry for everything that I've done"
But when I call you never seem to be home

Hello from the outside
At least I can say that I've tried to tell you:
"I'm sorry for breaking your heart"
But it don't matter
It clearly doesn't tear you apart anymore

Ooooohh, Ooooohh, anymore
Ooooohh, anymore
Ooooohh, anymore
Anymore

Hello from the other side
I must have called a thousand times to tell you:
"I'm sorry for everything that I've done"
But when I call you never seem to be home

Hello from the outside
At least I can say that I've tried to tell you:
"I'm sorry for breaking your heart"
But it don't matter
It clearly doesn't tear you apart anymore*

Zwrotki śpiewali na zmianę ale refren razem.
Po nich śpiewali Zuzia i Leo. Śpiewali Justin Bieber - Boyfriend  .


If I was your boyfriend, I’d never let you go
I can take you places you ain’t never been before
Baby take a chance or you’ll never ever know
I got money in my hands that I’d really like to blow

Swag swag swag, on you
Chillin by the fire while we eatin’ fondue
I know bout me but I know bout you
So say hello to falsetto in three, two, swag

I’d like to be everything you want
Hey girl, let me talk to you

If I was your boyfriend, never let you go
Keep you on my arm girl, you’d never be alone
I can be a gentleman, anything you want
If I was your boyfriend, I’d never let you go, I’d never let you go

Tell me what you like yeah tell me what you don’t
I could be your Buzz Lightyear fly across the globe
I don’t never wanna fight yeah, you already know
I am ‘ma a make you shine bright like you’re laying in the snow
Burr
Girlfriend, girlfriend, you could be my girlfriend
You could be my girlfriend until the —- world ends
Make you dance do a spin and a twirl and
Voice is going crazy on this hook like a whirl wind
Swagy

I’d like to be everything you want
Hey girl, let me talk to you

If I was your boyfriend, never let you go
Keep you on my arm girl you’d never be alone
I can be a gentleman, anything you want
If I was your boyfriend, I’d never let you go, I’d never let you go

So give me a chance, ‘cause you’re all I need girl
Spend a week with your boy I’ll be calling you my girlfriend
If I was your man, I’d never leave you girl
I just want to love you, and treat you right

If I was your boyfriend, never let you go
Keep you on my arm girl you’d never be alone
I can be a gentleman, anything you want
If I was your boyfriend, I’d never let you go, never let you go

Na na na, na na na, na na na
Ya girl
Na na na, na na na ey
If I was your boyfrend
Na na na, na na na, na na na ey
Na na na, na na na ey
If I was your boyfrend.**
Leo tak jak zawsze rapował a Zuza no śpiewała.
A ja zaśpiewałem i zagrałem piosenkę Best Song Ever - One Direction  

Harry:
Maybe it’s the way she walked
Straight into my heart and stole it
Through the doors and past the guards
Just like she already owned it

Zayn:
I said ‘Can you give it back to me?’
She said ‘Never in your wildest dreams’

Wszyscy:
And we danced all night to the best song ever
We knew every line
Now I can’t remember
How it goes, but I know
That I won’t forget her
Cause we danced all night to the best song ever

I think it went oh oh oh
I think it went yeah yeah yeah
I think it goes
woo!

Liam:
Said her name was Georgia Rose
And her daddy was a dentist

Harry:
Said I had a dirty mouth (I got a dirty mouth)
But she kissed me like she meant it

Niall:
I said ‘Can I take you home with me?’
She said ‘Never in your wildest dreams’

Wszyscy:
And we danced all night to the best song ever
We knew every line
Now I can’t remember
How it goes, but I know
That I won’t forget her
Cause we danced all night to the best song ever

I think it went oh oh oh
I think it went yeah yeah yeah
I think it goes
woo!

Louis:
You know, I know, you know I’ll remember you
And I know, you know, I know you’ll remember me

Zayn:
You know, I know, you know I’ll remember you
And I know, you know, I hope you’ll remember how we danced
How we danced

Harry:
One, two! One, two, three!

Wszyscy:
And we danced all night to the best song ever
We knew every line
Now I can’t remember
How it goes, but I know
That I won’t forget her
Cause we danced all night
(Harry: We danced, we dance)
To the best song ever
(Harry: It goes something like)

We danced all night to the best song ever
We knew every line
Now I can’t remember
How it goes, but I know
That I won’t forget her
Cause we danced all night to the best song ever

I think it went oh oh oh
I think it went yeah yeah yeah
I think it goes
woo!

Zayn:
Best song ever
It was the best song ever
It was the best song ever
It was the best song ever***

Ale jednak nie nie zaśpiewałem JEJ Sam Bo Już na początku Tam gdzie śpiewa Harry Hania Już śpiewała ZE MNA. " Wiesz, znam wiesz, że cię pamiętam
 I wiem, wiem, wiem, że zapamiętasz mnie " Jak deweloperskim Bosko zaśpiewała wagowo TYM momencie.

-Widzisz jednak nie zaśpiewałeś tego sam.  - powiedziała Hania
-No jednak - odpowiedziała -Przecież wiesz że ja bym ci nie dała sama śpiewać. Wiesz ja chciałam śpiewać z Tb i Jackiem.
-Aa to taka mądra jesteś - powiedziałem i pocałowałem ją namiętnie.
-No widzisz jaką masz mądra dziewczynę - powiedziała kiedy się od siebie osunęliśmy 
-Ta i skromną - zaśmiałem się
-Ej jeszcze 30 minut i zaczynamy You Now - powiedział Leo
-Ej no faktycznie jest już 20:30 - powiedziała Zuza


~Hania~
~2 godziny później~

Fajnie się gadało z Bambino. Najlepsze było to że większość z nich to były Polki i niektóre z nich nie umiały za dobrze angielskiego i musiałam tłumaczyć razem z Zuzią. No ale trudno się mówi. O 23 skończyliśmy rozmawiać to ja odrazu poszłam do łazienki się wykąpać i tak dalej. Po jakiś 30 minutach wyszłam.


A na łóżku już leżał Charlie w samych bokserkach. Położyłam się koło niego i odrazu zasnęłam.


~Zuzia~
You Now skończyło się coś po 23 więc poszłam się wykąpać postanowiłam że głowę umyje sobie jutro rano bo dzisiaj mi się nie chciało. Po 30 minutach wyszłam z łazienki.


Leo leżał na łóżku i siedział na telefonie.
-Leoś ty siedzisz na tym telefonie 24/24 może dasz mu odpocząć czy coś. Hmm
-No nie wiem. Dobra Zuzia ja idę spać nie wiem jak ty. Dobranoc - powiedział po czym dał mi całusa w czoło. Położyłam głowę na jego torsie powiedziałam mu dobranoc po czym zasnęłam.

                          
                                               ***Rano***
Obudziłam się pare minut po 9. Więc wzięłam rzeczy i poszłam do łazienki. Tak jak mówiłam umyłam włosy i takie tam. Zrobiłam makijaż i wyszłam z łazienki.


Leo już nie było więc pewnie jest już na dole. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do kuchni. Gdzie wszyscy siedzieli no prawie wszyscy bo naszych blondasków nie było.


~Hania~
Wstałam chyba o 9:30. Wstałam z łóżka wzięłam rzeczy z walizki i poszłam do łazienki. Umyłam włosy ubrałam się i umalowałam. Po jakiś 30 minutach wyszłam z łazienki.


Charlie już siedział na łóżku ubrany i też miał włosy umyte.
-Kotek kiedy ty się no umyłeś i te tamte? - zapytałam
-No bo jak ty tam siedzisz godzinami to ja skorzystałem z tej na korytarzu - wyjaśnił
-Okej to chodź już może na śniadanie co? - zatapiałam
-No chodź już bo jestem strasznie głodny -  powiedział i odrazu wyszliśmy z pokoju. Weszliśmy do kuchni gdzie wszyscy już siedzieli. Postanowiłam zrobić sobie płatki kukurydzane z jogurtem. A mój mężczyzna zrobił sobie chleb z Nutellą.
-Dzieci dzisiaj jedziemy do naszych znajomych. Oni mieszkają na wsi. Wiec tak po 12 wyjeżdżamy. - ogłosił nasz tata
-Okej. Tylko zjemy śniadanie - powiedziała Zuzia

~2 godziny później~
-Dzieci szybciej jest już 10 minut po 12!! - krzyczała mama
-Już idziemy - krzyknąłem
Weszliśmy do aut i pojechaliśmy. Jechaliśmy jakąś godzinę.

~Hania~
Kiedy dojechaliśmy jako pierwsza wyszłam z auta. Kiedy przywitaliśmy się i takie tam zaczęłam chodzić z Charlim po farmie i podziwiać zwierzęta. Kiedy wyszliśmy zza stodoły zobaczyłam...



---------------------------------------------------------------------------------------------------------
* Adele - Hello 
Halo, to ja
 Zastanaw
iałam się, czy po tylu latach chciałbyś się spotkać, 

by powspominać sobie to wszystko?
 Mówią, że czas leczy rany
 Lecz ja nie czuję się uleczona

 Halo, czy mnie słyszysz?
Żyję w kalifornijskim śnie, marząc o dawnych nas
 Gdy byliśmy młodsi i wolni
 Zapomniałam, jak było, nim świat rozpadł się nam pod stopami
 Istnieje tak ogromna różnica pomiędzy nami
 I milion mil

 Halo? - wołam z drugiej strony
 Dzwoniłam chyba z tysiąc razy
 By przeprosić Cię, za wszystko, co zrobiłam
 Lecz gdy dzwonię, Ty zdajesz się nigdy nie być w domu

 Halo? - wołam z daleka
 Przynajmniej mogę powiedzieć, że próbowałam

 Przeprosić Cię za złamanie Ci serca
 Ale to bez znaczenia;
 Najwyraźniej już się z tego wszystkiego otrząsnąłeś

Halo, jak się masz?
 To w moim stylu, stale mówić o sobie, przepraszam
 Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze
 Czy kiedykolwiek wyrwałeś się z tego miasta
 W którym nic się nigdy nie dzieje?
 Nie jest tajemnicą, że obojgu nam kończy się czas

 Halo? - wołam z drugiej strony
 Dzwoniłam chyba z tysiąc razy
 By przeprosić Cię, za wszystko, co zrobiłam
 Lecz gdy dzwonię, Ty zdajesz się nigdy nie być w domu

 Halo? - wołam z daleka
 Przynajmniej mogę powiedzieć, że próbowałam
 Przeprosić Cię za złamanie Ci serca
 Ale to bez znaczenia;
 Najwyraźniej już się z tego wszystkiego otrząsnąłeś

Ooooohh, Ooooohh, otrząsnąłeś się
Ooooohh, otrząsnąłeś się
Ooooohh, otrząsnąłeś się
Otrząsnąłeś się

Halo? - wołam z drugiej strony
 Dzwoniłam chyba z tysiąc razy
 By przeprosić Cię, za wszystko, co zrobiłam
 Lecz gdy dzwonię, Ty zdajesz się nigdy nie być w domu

 Halo? - wołam z daleka
 Przynajmniej mogę powiedzieć, że próbowałam
 Przeprosić Cię za złamanie Ci serca
 Ale to bez znaczenia;
 Najwyraźniej już się z tego wszystkiego otrząsnąłeś


**Justin Biebier - Boyfriend
Gdybym był Twoim chłopakiem, nigdy bym Cię nie opuścił
Mogę zabrać Cię w miejsca, w których nigdy wcześniej nie byłaś
Kochanie zaryzykuj, lub nigdy się nie dowiesz
 Mam pieniądze w swoich rękach, które naprawdę chciałbym wydać
Lans,lans,lans z Tobą.
Odpoczywamy przy ognisku jedząc fondue.
 Nie znam siebie, ale znam Ciebie
 Więc przywitaj się z falsetem za trzy , dwa...

 Chciałbym być spełnieniem Twoich marzeń*
Hej dziewczyno, pozwól mi z Tobą porozmawiać...


Gdybym był twoim chłopakiem, nigdy bym Cię nie opuścił.
Trzymałbym Cię w moich ramionach, dziewczyno. Nigdy nie byłabyś samotna.
 Mogę być gentlemanem, kimkolwiek chcesz.
 Gdybym był twoim chłopakiem, nigdy bym Cię nie opuścił.



Powiedz mi, co lubisz (yeah), powiedz, czego nie [lubisz]

 Mógłbym byc Twoim Buzzy Astralem latającym po całym świecie
 Nie zamierzam nigdy walczyc, ale to już wiesz
 Sprawię, że będziesz świeciła tak jasno , jakbyś leżała na śniegu. (brr)
 Dziewczyno, dziewczyno, mogłabyś być moją dziewczyną.
Mogłabyś być moją dziewczyną do końca świata.
 Sprawię, że będziesz tańczyć, zrobisz piruet i zakręcisz się.
Głos zaczyna wariować w tej zwrotce jak szalejący wiatr Ślicznotko.
 Chciałbym być wszystkim czego ty pragniesz.
 Hej dziewczyno, pozwól mi z Tobą porozmawiać...

Gdybym był twoim chłopakiem, nigdy nie pozwoliłbym ci odejść.

Trzymałbym cię w ramionach, dziewczyno. Nigdy nie byłabyś samotna.
 Mogę być gentlemanem, kimkolwiek chcesz.
 Gdybym był twoim chłopakiem, nigdy bym Cię nie opuścił.

Więc daj mi szansę, bo jesteś wszystkim, czego potrzebuje.

 Spędź tydzień ze swoim chłopakiem, a ja będę nazywał cię moją dziewczyną
Gdybym był twoim facetem, nigdy bym Cię nie opuścił dziewczyno.
 Po prostu chcę cię kochać i dobrze traktować.

Gdybym był twoim chłopakiem, nigdy nie pozwoliłbym ci odejść.

Trzymałbym cię w ramionach, dziewczyno. Nigdy nie byłabyś samotna.
 Mogę być dżentelmenem, kimkolwiek chcesz..
 Gdybym był twoim chłopakiem, nigdy bym Cię nie opuścił.
Na na na, na na na, na na na
 Yeah dziewczyno
 Na na na, na na na, na na na
 Na na na, na na na, na na na
 Na na na, na na na, na na na
 Gdybym był twoim chłopakiem.


***One Direction -Best Song Ever
Harry:
 Może to sposób, w jaki weszła
 Prosto do mojego serca i skradła je
 Przez drzwi i obok strażników
 Tak jakby już je posiadała

 Zayn:
 Zapytałem: "Czy możesz mi je oddać?"
Odpowiedziała: "Nigdy, nawet w najśmielszych snach"

 Wszyscy:
 I tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki wszech czasów
 Znaliśmy każdy wers, teraz nie mogę sobie przypomnieć
Jak to idzie, ale wiem, że jej nie zapomnę
Bo tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki wszech czasów
 Myślę, że to szło oh oh oh
 Myślę, że to szło yeah, yeah, yeah
 Myślę, że to idzie...

 Liam:
 Powiedziała, że nazywa się Georgia Rose
 A jej tata jest dentystą

Harry:
 Powiedziała, że mam sprośne usta (mam sprośne usta)
 Ale pocałowała mnie jakby tego chciała

 Niall:
 Zapytałem: "Czy mogę zabrać cię ze sobą do domu?
 Odpowiedziała: "Nigdy, nawet w najśmielszych snach"

 Wszyscy:
 I tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki wszech czasów
 Znaliśmy każdy wers, teraz nie mogę sobie przypomnieć
Jak to idzie, ale wiem, że jej nie zapomnę
Bo tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki wszech czasów
 Myślę, że to szło oh oh oh
 Myślę, że to szło yeah, yeah, yeah
 Myślę, że to idzie...

 Louis:
 Ty wiesz, ja wiem, ty wiesz, że będę cię pamiętać
I ja wiem, ty wiesz, ja wiem, że będziesz mnie pamiętać

Zayn:
 I ty wiesz, ja wiem, ty wiesz, że będę cię pamiętał
I ja wiem, ty wiesz, mam nadzieję, że będziesz pamiętała jak tańczyliśmy
 Jak tańczyliśmy

 Harry:
 Raz, dwa! Raz, dwa, trzy!

 Wszyscy:
 I tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki wszech czasów
 Znaliśmy każdy wers, teraz nie mogę sobie przypomnieć
Jak to idzie, ale wiem, że jej nie zapomnę
Bo tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki wszech czasów
 (tańczyliśmy, tańczyliśmy, i to idzie chyba tak jak)

I tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki wszech czasów
 Znaliśmy każdy wers, teraz nie mogę sobie przypomnieć
Jak to idzie, ale wiem, że jej nie zapomnę
Bo tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki wszech czasów

 Myślę, że to szło oh oh oh
 Myślę, że to szło yeah, yeah, yeah
 Myślę, że to idzie...

 Zayn:
 Najlepsza piosenka kiedykolwiek
 To była najlepsza piosenka wszech czasów
 To była najlepsza piosenka wszech czasów
To była najlepsza piosenka wszech
czasów

******************************************************************************************************
 No i mamy kolejny rozdział. Mam nadzieje że się podoba. Przepraszam że długo ale jakoś tak wyszło. No wiecie szkoła i wgl. Następny postaram się napisać szybciej