niedziela, 27 marca 2016

Rozdział 16 " Keep Smiling and we'll see what tomorrow brings "

Jeśli przeczytasz rozdział zostaw po sobie komentarz. To dla ciebie tylko chwila, a dla mnie uśmiechnięta twarz. Przynajmniej wiem że ktoś to czyta i nie pisze tego dla siebie. Bardzo proszę o komentarze. ;>. 💕👑
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Poszłam i otworzyłam. Kiedy je otworzyłam zobaczyłam mamę, tatę , Victorię , Karen ( stwierdziły że mamy im mówić po imieniu bo słowo Pani ich zdaniem je postarza jeszcze bardziej )
i rodziców Jacka.
-Hej. A co wy tu robicie? Mieliście wrócić za tydzień - powiedziałam lekko zszokowana
-Cześć. Ciebie też miło widzieć - powiedział mój tata z ironią w głosie
-No Hej. Ale naprawdę co wy tu robicie?! Mieliście być jeszcze tydzień w Rzymie
-No mieliśmy ale sprawy się trochę skomplikowały i musieliśmy wracać - powiedział mój tata
-Okej. Zaraz to wytłumaczycie a teraz wchodźcie bo w progu nie będziemy gadać - powiedziałam a cała "zgraja" rodziców weszła za mną. Skierowaliśmy się do salonu gdzie siedziała reszta.
-Oo mama tata Victoria Karen i państwo Black. Co wy tu robicie? - zapytała Hania
-Po pierwsze to ciebie też miło widzieć córciu - powiedziała mama - A po drugie to musimy wam powiedzieć że masz pobyt tutaj się troszkę przesunie i ja i reszta rodziców będziemy do 15 września w Rzymie czyli tak 17 będziemy już w domu a tam wam wszystko wyjaśnimy - dodała
-Okej. Czyli przyjechaliście tu tylko nam to powiedzieć czy jeszcze coś? - zapytałam
-Tak i Nie. Musimy jeszcze wsiąść resztę ciuchów i w ogóle - powiedział tata Jacka
-Okej. A kiedy znowu jedziecie do Rzymu? - zapytał Jack
-Za godzinę - odpowiedziała Karen
-Okej - powiedzieliśmy całą szóstka chórem ( tak 6 Camil też jest z nami )
-Dobra dzieciaki jedliście obiad czy coś? - zapytała moja mama
-Nie - powiedział Leondre
-Taaa godzinę temu jadł a nadal jest głodny. - powiedziałam a Hania razem ze mną zaśmiała się pod nosem
-Ej ty jak ten Niall Horan z 1D. Masz chyba tak samo szybki metabolizm - powiedziała Hania. Taa Hania jest ich fanką. Pamiętam jak dowiedziała się jak Zayn odchodzi z 1D to ona była zdolna do tego żeby z polski lecieć do Londynu i w ogóle. Masakra ale była pocieszna tym że nadal mieszkają razem i nadal się przyjaźnią. Ja tam też ich lubię ale najbardziej tego farbowanego blondyna
-No i co ale patrz i tak mamy świetne figury - powiedział Leo i zaczął pozować
-Dobra Devries ogarniaj swoje seksowe cztery litery i nie wiem najlepiej siądź na nich i się nie ruszaj aż mu nie zrobimy obiadu - powiedziała moja mam. Może to troszkę dziwne ale tak jest. U nas każdy tak do siebie mówi nawet tata do chłopaków. Może to i nawet lepiej.
-Dobra chłopaki spadać do skate parku a my robimy obiad - powiedziała Victoria
-No chłopaki już was tu nie ma - powiedział Enrico ( tata Jacka)
-Enrico i Rafał wy też idziecie tylko kobiety zostają w domu - powiedziała mama Jacka  Amber
-Ale ja nie chce - zaczął jęczeć Charlie
-A jak dostaniesz coś ode mnie to pójdziesz - powiedziała Hania
-No jasne że tak - powiedział i zrobił usta 💋 w dziubek a Hania wyciągnęła z kieszeni paczkę Tik-Tac

i wepchnęła u do budzi 5 Tic-Tac do buzi a resztę wsadziła mu do bluzy i cmoknęła go i poszła do kuchni do reszty "kobiet" gdzie one już pichciły obiad. Poszłam do nich i pomogłam w przygotować obiad.

~Charlie~
Wyszliśmy z domu i od razu zaczęliśmy jechać do skate parku.Kiedy dotarliśmy to od razu zacząłem jeździć i skakać.

Jeździliśmy chyba tak z godzinę więc postanowiliśmy wrócić. Kiedy weszliśmy do domu to unosił się zapach pizzy.
-No nareszcie ile można na was czekać - powiedziała Amber
-No wiesz chłopaki zaczęli się popisywać i tak dalej i po drodze jeszcze fanki ich spotkały - wyjaśnił Enrico
-Dobra siadajcie - powiedziała Sylwia
Kiedy umyliśmy ręce siedliśmy wszyscy do stołu gdzie wielka pizza

-Smacznego - powiedziałem
-Wzajemnie - powiedzieli chórem.
-Idę po picie - powiedziała Hania i poszła do kuchni za chwile przyszła z Pepsi i szklankami
-Oo nie moja droga ty na pewno tego nie będziesz pić - powiedziałem i zabrali jej kubek z ręki
-A to niby czemu? - zapytała
-Bo ci po tym odbija. Ostatnio no wczoraj napisałaś się jej i zaczęłaś tańczyć z mopem a później śpiewać do miotły. Skakałaś po kanapie i fotelach i udawałaś jednorożca i twierdziłaś że umiesz latać i że my mamy być poważni i w ogóle bo za chwile przyjdzie do nas Kubuś Puchatek z przyjaciółmi a po nich Mała syrenka. To nie jest normalne zachowanie - powiedziałem a reszta turlała się po podłodze
-Okej. Może i tak mawiała ale tylko dla tego że jadłam krówkę i popiłam ją Pepsi a w moim przypadku taka mieszanka jest bardzo groźna więc mogę to wypić i spokojnie dzisiaj moi kumple nie wpadną bo idą do Krzysia bo Kłapouchy znowu zgubił ogon a Maleństwo jest chore
-Okej - powiedziałem a resta już się w miare uspokoiła
***
-Dobra dzieciaczki trzymajcie się my lecimy. Grzecznie tutaj - powiedziała Victoria i ucałowała każdego z nas w policzek
-Mamo tato musicie już jechać. Byliście tylko 4 godziny - zaczęła marudzić Hania
-No niestety tak. Mamy jeszcze masę rzeczy do załatwienia -powiedziała jej rodzicielka
-To papa - powiedziała a oni wyszli
-No dobra to co robimy - zapytałem a Hania poczochrała mi włosy

~Hania~
No dobra to co robimy? - zapytał a Charlie a ja poczochrałam mu włosy
-Oszalałaś 2 godziny je układałem - powiedział i zaczął panikować
-Już zaraz ci je ułożę - powiedziałam i poszłam do łazienki po grzebień. Kiedy zeszłam zaczęłam czesać jego włosy. Pp jakiejś chwili grzebień gdzieś "zgubił" się w jego włosach.
-Aa Charlie mamy mały problem - powiedziałam
-Co??!! Jaki?!?! Tylko nie mów że wyrwałaś mi włosy?!? - zaczai panikować jak baba w ciąży
-Nie to nie ale gdzieś w twoich włosach"zgubiłam" grzebień
-O boże już myślałem. Ale czekaj jak zgubiłaś?
-No czesałam cię ale po chwili grzebień zniknął w twoich włosach - powiedziałam i zaczęłam szukać grzebienia - Mam!!! - krzyknęłam uradowana że aż Charlie podskoczył i lusterko upadło to cud że się nie potrzaskało
-Cher!! - wydarł się i zaczął całować lusterko
-Boże jaki debil. Serio nazwałeś lusterko? - zapytał Leo
-Tak a co nie podoba ci się? Ty ostatnio nazwałeś chomika Chomik więc się nie odzywaj - powiedział Charlie
-Okej. Czyli teraz mam konkurentkę. Jack śpię dzisiaj z tobą bo Charlie chyba będzie spał z Cher - powiedziałam z sarkazmem
-Okej ale wiesz ja tam mam dziewczynę ale jak chcesz to możemy się zabawić. Mogę i zagwarantować że jestem lepszy w  te klocki niż Charlie - powiedział Jack i zabawnie poruszył barwami a ja zrobiłam tyko Facepalm
-Hania złotko spokojnie nie masz być o co zazdrosna. Cher to tylko moje lusterko - powieszał poprany blondynek
-Skoro tak mówisz. Ale no okazujesz jej więcej czułości niż mi. Czuje się zazdrosna
-Hania nie masz być o co zazdrosna. Kocham tylko ciebie i nikogo więcej - powiedział po czym wpił się w moje usta
-No Jack jak widzisz śpisz sam. Ja będę bawić się z Charlim - powiedziałam na co Charlie się zaśmiał i zabawnie poruszył barwami - Charlie za dużo pornoli oglądasz. Z kim ja żyję. Boże ten mnie rozbiera wzrokiem chociaż ma dziewczynę - polazłam za Jack - Ten zdradza mnie z lusterkiem i w nocy ogląda pornole - pokazałam za Charliego - Ten to by tylko Nutellę je a jak zobaczy że jej nie ma to wpada w histerię - pokazałam za Leo - A ona jak tylko dostanie się do telefonu od razu zamula Snapa i tak dalej - pokazałam za Zuzie
-A ty? - zapytali wszyscy
-A ja jestem NAJNORMALNIEJSZYM człowiekiem na świecie - powiedziałam dumna 
-Taa ej wiesz że do Prima Aprilis jeszcze daleko - powiedziała Zuza
-No ja prawdę mówię. - teraz nikt się nie odzywał
***
Wybiła 19 Charlie Zuzia i Camil poszli do sklepu a ja Jack i Leo zostaliśmy w domu. Ja i Jack poszliśmy do jego pokoju po jakieś filmy.

~Leondre~
Szedłem właśnie po Jacka i Hanie bo już 30 minut siedzą i nie wychodzą a tamci siedzą w sklepie i kupują przekąski a Charlie nie może się zdecydować jakie żelki kupić. Byłem już koło pokoju Jacka kiedy usłyszałem jakieś dziwne odgłosy.
-Oh Jack!!
-Oh Hania!!
-Jack mocniej!
-No próbuje nie widzisz - aha okej
-Aaaaa!! Jaki on wielki!!
-Co nie!?!
-A jaki owłosiony
-Nie przesadzaj niektóre są bardziej
-Dobra Jack szybciej i mocniej proszę cię postaraj się
-No dobrze skoro tak prosisz
-Aaaaa Jack
-No co tym razem
-On wszedł pod lóżko - co ale jak to możliwe co oni tam robią dobra wchodzę tam nie ważne co tam zobaczę i czy będę miał traumę ale kit z tym.
-Co wy tu do jasnej cholery robicie?!! Pomyśleliście co się stanie jak Camil i Charlie się o tym dowiedzą?!? Myśleliście o ich uczuciach - nie patrzyłem na nich bo bałem się zobaczyć coś czego nie powinienem
-O czym ty kurczę mówisz?? Jakie uczucia?? Co ma z tym wspólnego Charlie i Camil?? - zaczął Jack
-No właśnie jakie uczucia?? To jest pająk !! Ja się ich boję!! A ty mi tu z uczuciami wyskakujesz?!? I co ma z tym wspólnego Charlie i Camil?! - teraz dopiero na nich spojrzałem. Dobra Jack stał z patelnia na podłodze a Hania na komodzie dobra mogła jednak nie pić tej Pepsi.
-Dobra sorki bo ja myślałem że wy no tego. No te odgłosy były jednoznaczne. Z kąt ja miałem wiedzieć że wy tu pająka macie i że Hania się ich aż tak panicznie boi. Sorki a teraz chodźcie bo tamci za chwile powinni przyjść - wyszliśmy z pokoju oczywiście najpierw zabiliśmy tego pająka. Kiedy byliśmy w salonie to do domu weszli tamci z 5 torbami.
-Dobra to oglądamy "Oszukać przeznaczenie" - powiedział Jack
-Tak - krzyknęliśmy wszyscy oprócz Hani
-Hania co jest? - zapytał Charlie
-A nic nic - powiedziała oschle
-Hania - powiedziałem
-Nie chce ogl tego Horroru bo ja nie ich nie lubię - powiedziała
-Ale Hania spokojnie będę koło ciebie - powiedział Charlie i pocałował ją w usta
-Ej jak chcecie się Seksować to na górę - powiedziałem a tamci wybuchli śmiechem
-Dobra oglądamy czy co - powiedziała Zuza. Włączyłem film i zaczęliśmy oglądać. 
Siedzieliśmy tak do 23 a później każdy poszedł do siebie spać.

~Hania~
 Szłam ciemna ulicą. Nie mam pojęcia gdzie. Nagle usłyszałam jakieś dźwięki. Obróciłam się ale jedyne co zobaczyłam to były reflektory jakiegoś auta. Po chwili poczułam ból który zaczął przeszywć całe moje ciało. 
-Hania proszę nie zamykaj oczu. Proszę cię. Jak ciebie nie będzie to ja sobie nie poradzę. Nikt sobie nie poradzi. Hania proszę cię nie zostawiaj mnie , nas proszę.. - i tylko tyle usłyszałam później tylko syreny. I pojedyncze jak TRACIMY JĄ itp. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Najserdeczniejsze życzenia na święta Wielkiejnocy. Dużo zdrowia, radości, pogody ducha, smacznej święconki i mokrego poniedziałku 🐣🐣

Życzę wam zdrowych i wesołych świąt Jednorożce wy moje 😘😘


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No i mamy kolejny. Mam nadzieję że się podoba.
Przepraszam że tak długo ale jakoś nie miałam czasu i wgl. Jeszcze sb coś w rękę zrobiłam i nie umiałam za bardzo pisać ale już jest lepiej. Więc mam nadzieje że się podoba.
To do następnego 😘😘

3 komentarze:

  1. Fajny rozdział , czekam na kolejny i jestem ciekawa co dalej z Hanią ;) :* 💕👑

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział czekam na nexta❤❤

    OdpowiedzUsuń